
Reklama.
"Maseczkę już mam, teraz szukam białej laski, bo mi okulary parują..." – rzucił Wam się w oczy ten mem? Faktycznie, odkąd wprowadzono obowiązek noszenia maseczek, zewsząd słychać utyskiwania okularników, którzy z każdym oddechem widzą coraz mniej. A wiadomo, że w dobie pandemii koronawirusa szkła kontaktowe nie są przez okulistów zalecane.
Czy jest jakiś sposób na to, aby okulary nie parowały? Internauci dzielą się różnymi sposobami. Niektórzy zalecają mycie okularów płynami do mycia szyb i luster, zwykłym mydłem lub pianką do golenia. I to ma sens, bowiem wszystkie te preparaty zawierają substancje hydrofobowe, a zatem odpychające cząsteczki wody.
Ale skuteczność zastosowania tych preparatów jest raczej tylko chwilowa. Okulary parują i tak. Co zatem należy zrobić? Uszczelnić maseczkę tak, aby to, co wydychamy, nie leciało w kierunku okularów. Mieszkańcy Azji używają maseczek w przestrzeni publicznej od dawna. I od dawna mają na to sposób.
Na Twitterze, Facebooku, Instagramie i Tik Toku w wielu krajach Europy hitem staje się nagranie z lutego. Na nim Koreańczyk dr Harang pokazuje, co należy zrobić, by podczas noszenia maseczki okulary nie były zaparowane.
Sposób na to, żeby okulary po założeniu maski nie parowały, jest bardzo prosty. Od wewnątrz, pod górną krawędź maseczki, należy włożyć złożoną chusteczkę higieniczną. Ważne też, aby w tej krawędzi maseczki znalazł się drucik dociskający.
Proszę bardzo!