70 proc. próbek pobranych ze szpitalnych podłóg daje pozytywny wynik na obecność wirusa SARS-CoV-2. Naukowcy z Chin ostrzegają, że istotnym nośnikiem koronawirusa na oddziałach zakaźnych może być... obuwie personelu medycznego. Ze względu na grawitację i cyrkulację powietrza potencjalnie zainfekowane aerozole mają tendencję do osiadania na powierzchni. Cięższe drobiny opadają na ziemię, a lżejsze dalej się unoszą i mogą być przenoszone na odległość około 4 metrów. Pomóc może stosowanie odpowiednich środków ochronnych. Amerykanie za pomocą światła laserowego udowadniają, w jaki sposób noszenie maseczek może zapobiegać rozprzestrzenianiu się covid-19.
Koronawirus w szpitalach: główne źródła transmisji SARS-CoV-2
Najnowsze wyniki badań przeprowadzonych pomiędzy 19 lutego a 2 marca w szpitalu Huoshenshan (zajmującym się zakażonymi w Wuhan) wskazują, że zakaźne aerozole mogą być przenoszone na odległość około 4 metrów (13 stóp) przede wszystkim poprzez szpitalne podłogi (częściej na OIOM-ach niż na oddziałach ogólnych) oraz buty personelu przemieszczającego się po salach i korytarzach.
Naukowcy z Wojskowej Akademii Medycznej w Pekinie po przebadaniu próbek wymazów z potencjalnie skażonych lub często dotykanych obiektów na OIOM-ach oraz oddziałach ogólnych na łamach "Emerging Infectious Diseases" wykazali, że pozytywny wynik na obecność koronawirusa w 70 proc. przypadków dotyczył szpitalnych podłóg. Zdaniem autorów badania za sprawą grawitacji oraz cyrkulacji powietrza w zamkniętych pomieszczeniach większość cięższych kropelek wirusa znajduje się blisko podłoża. Lżejsze drobiny unoszą się zaś w powietrzu i mogą być przenoszone dalej.
Badaczom udało się zauważyć, że kiedy pracownicy szpitala spacerują po korytarzach i przemieszczają się, koronawirus może być obecny nawet na całej powierzchni podłogi (pokrywając ją w 100 proc.), a funkcję nośnika SARS-CoV-2 pełni wtedy podeszwa ich butów. Dopiero w dalszej kolejności zakaźne aerozole mogą przenieść się na inne, często używane przedmioty, takie jak:
⦁ klamki
⦁ kosze na śmieci
⦁ myszy komputerowe
⦁ poręcze
⦁ lub punkty wylotu powietrza.
Według kierującego grupą badawczą dra Zhen-Dong Guo, zakaźne aerozole koncentrują się przede wszystkim w pobliżu zakażonych pacjentów (nie tylko obok, ale także poniżej nich – na powierzchni, którą zajmują).
– Im bliżej zainfekowanej osoby, tym wyższe prawdopodobieństwo, że wynik obecności koronawirusa będzie dodatni – potwierdza dr Guo. Specjalista potwierdza, że odległość, na jaką może zostać przeniesiony SARS-CoV-2, wynosi nie 2 metry (jak sądzono do tej pory), ale nawet dwa razy więcej (około 4 metrów), co udało się wykazać jego zespołowi badawczemu.
Ze względu na to, że na oddziałach intensywnej opieki medycznej częściej niż na oddziałach ogólnych identyfikowano obecność wirusa SARS-CoV-2, chińscy naukowcy sugerują personelowi OIOM-ów podjęcie bardziej rygorystycznych działań, by ograniczyć możliwość zakażenia.
Noszenie maseczek w czasie pandemii ma sens. Amerykanie pokazali to za pomocą lasera
W ograniczeniu ryzyka infekcji w czasie pandemii covid-19 może pomóc zachowanie ostrożności i stosowanie odpowiedniego sprzętu ochronnego. Potwierdzają to wyniki badań naukowców ze Stanów Zjednoczonych, opublikowane 15 kwietnia na łamach "New England Journal of Medicine".
Amerykanie zastosowali technologię laserowego rozpraszania światła do śledzenia kropelek wydobywających się z ust osób zainfekowanych podczas zwykłej rozmowy. Poniższa wizualizacja pokazuje, w jaki sposób można skutecznie zatrzymać transmisję potencjalnie zainfekowanych kropelek w trakcie mówienia.
Eksperyment naukowców z Uniwersytetu Stanu Pensylwania oraz National Institutes of Health, Bethesda, który przy wykorzystaniu światła laserowego wizualizuje, w jaki sposób rozpraszają się krople i aerozole podczas mówienia bez maseczki ochronnej oraz w trakcie zakrywania nią twarzy.