Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski przekazał, że rząd za kilka dni przedstawi warunkowe warianty powrotu uczniów do szkół. W pierwszej kolejności miałyby zostać otwarte placówki opieki nad najmłodszymi dziećmi.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Szef MEN zapowiedział prawdopodobną decyzję o przedłużeniu zamknięcia szkół. Nie wykluczył jednak powrotu uczniów do tradycyjnych zajęć jeszcze w tym roku szkolnym.
– Wydaje się, że pierwszym wariantem, który będziemy realizować, jest wariant, o którym mówił minister Szumowski z premierem, aby w pierwszej kolejności doprowadzić do tego, aby przynajmniej część dzieci w wieku przedszkolnym wróciła pod opiekę nauczycieli. To jest związane m.in. z uruchomieniem gospodarki, bo w przypadku tych najmłodszych dzieci jest największy problem z pozostawieniem ich w domu – powiedział Dariusz Piontkowski w TVP1.
Szef MEN wyraził nadzieję, że sytuacja epidemiczna pozwoli na przeprowadzenie egzaminów maturalnych i egzaminów ósmoklasistów. – Ostatnie tygodnie pokazują, że ten plan, który przyjęliśmy, pozwolił nam mocno stłumić rozwój epidemii. Liczba zachorowań w Polsce jest zdecydowanie niższa niż w większości krajów europejskich. To daje pewien optymizm na przyszłość i pozwala nam planować przeprowadzanie jednego, drugiego i trzeciego egzaminu, bo jest jeszcze egzamin zawodowy – zaznaczył Dariusz Piontkowski.
Jednocześnie podkreślił, że za wcześnie, by mówić o konkretnych terminach egzaminów. Wykluczył przeprowadzenie ich w maju, ale zapowiedział, że "być może na początku czerwca będzie to możliwe".
Wiadomo jednocześnie, że przedłużenie zamknięcia szkół jest niemal pewne. – Pod koniec tygodnia ogłosimy co dalej ze szkołami; wydaje się, że na chwilę obecną prawdopodobna jest decyzja o kolejnym przedłużeniu zamknięcia szkół działających w formie tradycyjnej – przekazał minister edukacji narodowej.