
"Ani kroku wstecz" – miał powiedzieć ministrowi aktywów państwowych Jackowi Sasinowi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Joanna Miziołek z "Wprost" opisuje kulisy ustaleń wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości w kwestii majowych wyborów prezydenckich. Jak twierdzi informator tygodnika, prezes PiS już zapowiedział swoim współpracownikom, że wyciągnie konsekwencje, jeśli zawiodą przy organizacji głosowania.
Wtedy Jarosław Kaczyński nie zdawał sobie sprawy ze skali i przyszłych skutków epidemii. Nie sądził, że przeprowadzenie wyborów w tradycyjny sposób i przesunięcie ich o kilka miesięcy, na jesień, mogłoby oznaczać przegraną. Dziś wie, że niezadowolenie społeczne z powodu epidemii przeniosłoby się jednoznacznie na rządzących, dlatego wybory w maju uznaje za jedyne rozwiązanie.
Listonosz z COVID-19. Ta historia pokazuje, jakim zagrożeniem są wybory pocztowe
Przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych, przy czym upierają się rządzący, w dobie pandemii jest co najmniej ryzykowne. Trudności organizacyjne też są niewykluczone - strajkiem bowiem grożą listonosze.
