Prokuratura bada sprawę śmierci wnuka Daniela Olbrychskiego. Są nowe ustalenia
Bartosz Świderski
22 kwietnia 2020, 10:10·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 kwietnia 2020, 10:10
Jakub, wnuk słynnego aktora Daniela Olbrychskiego, zmarł w marcu. Miał zaledwie 28 lat. Cierpiał na schizofrenię. Prokurata ustala okoliczności jego niespodziewanej śmierci. Wykluczono już wersję o udziale osób trzecich.
Reklama.
Antoni Olbrychski, brat nieżyjącego Jakuba, przekazał tragiczną informację w połowie marca. Nie był pewien, co mogło się stać. "Teraz po prostu wyszedł bez niczego. W samej koszuli, bez dokumentów. Nie wiadomo, czy umarł z wycieńczenia, od mrozu, czy ktoś go zabił" – czytaliśmy w poście. Co do tej pory udało się ustalić śledczym?
– Oględziny i sekcja zwłok pokrzywdzonego nie dały podstaw do przyjęcia, aby do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Jednocześnie ustalenie przyczyny zgonu będzie możliwe po przeprowadzeniu dodatkowych badań toksykologicznych, co nastąpi najwcześniej za kilka-kilkanaście tygodni – powiedział "Faktowi" prokurator Marcin Saduś.
Ciało Jakuba Olbrychskiego znaleziono po południu 14 marca na terenie kompleksu leśnego w powiecie otwockim w okolicy drogi krajowej nr 50 z Kołbieli do Góry Kalwarii. Znalazł je mieszkaniec jednej z miejscowości, która przylegała do tego kompleksu i powiadomił policję. Początkowo zmarłego zakwalifikowano jako NN.
Pogrzeb zmarłego odbył się pod koniec marca. "W maleńskim gronie" – napisała na Facebooku żona Daniela Olbrychskiego - Krystyna Demska-Olbrychska.
"Kuba chorował na schizofrenię, ale skłonienie go do leczenia było bardzo trudne. Mimo to w ciągu kilkunastu ostatnich lat wielokrotnie poddawał się leczeniu. Był w szpitalach na Sobieskiego, w Tworkach, w Drewnicy i w Lublińcu. Ale zawsze prędzej czy później odstawiał leki, wracał do nałogów, a z tym przychodziła psychoza. Podobnie z terapiami – zaczął ich kilkanaście, ale nigdy nie udało się go utrzymać na nich dłużej" – mogliśmy przeczytać w poście Antoniego Olbrychskiego.