Warszawski Centralny Szpital Kliniczny MSWiA realizuje swój własny projekt badawczy. Polega on na pobraniu osocza od ozdrowieńców i przetoczeniu go chorym na COVID-19. Pierwszy pacjent zostanie poddany terapii w czwartek.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
"Od jednej osoby można pobrać ok. 600 ml, czyli tyle, ile wystarczy dla trzech chorych na COVID-19" – wyjaśnił portalowi Cowzdrowiu dr Krzysztof Jaroń, lekarz ze szpitala MSWiA, który odpowiada za stronę organizacyjną programu.
Czym jest osocze? Zasadniczy płynny składnik krwi, w którym są zawieszone elementy morfotyczne (komórkowe). Stanowi ok. 55% objętości krwi. Uzyskuje się je przez wirowanie krwi zabezpieczonej przed krzepnięciem. Gdy dojdzie do krzepnięcia osocza, wydziela się skrzep, a pozostały płyn to surowica. Czytaj więcej
Wczoraj (we wtorek) pobrano osocze od dwóch ochotników. W czwartek dostanie je pierwszy pacjent. Tego dnia liczba pobrań ma się zwiększyć do czterech na dobę, a w przyszłym tygodniu do ośmiu.
Osocze pobierane od ozdrowieńców w szpitalu MSWiA będzie przetaczane chorym na COVID-19, którzy są hospitalizowani w tej placówce. – Mamy nadzieję, że uda się dzięki niemu pokryć nasze potrzeby – powiedział dr Jaroń.
Dobrowolni dawcy zgłaszają się do szpitala za pośrednictwem mediów społecznościowych, mailowo lub telefonicznie. Osocze jest pobierane tylko od mężczyzn, którzy przechorowali koronawirusa, tj. mieli pozytywny wynik badania wymazu pobranego z nosogardła, a następnie dwa negatywne wyniki świadczące o tym, że nie są już zakażeni.
Oprócz tego muszą spełnić takie same rygorystyczne wymagania jak krwiodawcy. – Nie każdy może być dawcą osocza – zaznaczył dr Krzysztof Jaroń.
Ozdrowieńcy-ochotnicy przekazują osocze w całej Polsce
Nie tylko w Warszawie realizowana jest nowatorska metoda leczenia, która, do czasu wynalezienia szczepionki na COVID-19, daje największą nadzieję. Pierwsze porcje osocza zostały już pobrane w kilku regionalnych centrach krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Wszystkie trafią do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku. Oznaczane będzie w nich miano przeciwciał. Będą przetoczone pierwszym pacjentom już w przyszłym tygodniu. Komu w pierwszej kolejności? O tym zadecydują konsultanci - eksperci z różnych dziedzin.
"W pierwszej kolejności do terapii osoczem od ozdrowieńców będą kwalifikowane osoby mające problem z wytwarzaniem własnych przeciwciał. Należą do nich m.in. chorzy z niewydolnością układu immunologicznego spowodowaną np. leczeniem immunosupresyjnym, ale również osoby z gwałtownym przebiegiem COVID-19, których organizm nie nadąża z wytwarzaniem przeciwciał" – powiedział Cowzdrowi prof. Piotr Marek Radziwon, konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej, który jest też dyrektorem RCKiK w Białymstoku.
Metodzie nie będą mogli być pacjenci w stanie ciężkim, u których wytworzyły się już cytokiny przeciwzapalne.
Terapia osoczem była stosowana w Chinach i Korei Płd. Obecnie jest też stosowana we Włoszech i USA.