
Tysiące ludzi nie może dostać się do pracy, za chwilę uczniowie nie będą mogli dojechać do szkół. – To, co tam się dzieje, to wielkie nieszczęście – mówił właśnie premier Saksonii, krytykując polskie władze. Do rządu PiS apelował też premier Brandenburgii. Pisali także dolnośląscy samorządowcy. Wreszcie setki mieszkańców przygranicznych miast wyszły na ulice. Tu naprawdę jest wyjątkowa sytuacja w skali kraju. A rząd zdaje się tego nie dostrzegać.
Mieszkańcy pogranicza manifestują
I tu, i w innych miastach przygranicznych, mieszkańcy wyszli w piątek na ulice. W czasie pandemii to jedyne dotąd takie manifestacje w Polsce. Tu, na nagraniu, słychać, jak krzyczą: "Precz z Kaczyńskim!".Niemieckie landy reagują
Problem dotyczy miejscowości wzdłuż granicy z Niemcami i Czechami. Właśnie zwrócił na niego uwagę premier przygranicznej Saksonii. "Uważam, że polski rząd się zagalopował" – powiedział Michael Kretschmer. Jego zdaniem obowiązek 14-dniowej kwarantanny oznacza dla mieszkańców przygranicznych miejscowości "wielkie nieszczęście"."Postuluję, aby wzorem innych szczególnych rozwiązań obowiązujących Policję, Straż Pożarną, Straż Graniczną, Służby Ratunkowe jak również kierowców wykonujących przewóz drogowy w ramach transportu międzynarodowego, przyjąć szczególne warunki dotyczące pracowników transgranicznych, ale również sfery ochrony zdrowia, edukacji i powiązań rodzinnych". Czytaj więcej
Apel samorządów Dolnego Śląska
A przed weekendem do rządu zaapelowało 10 samorządowców z woj. dolnośląskiego. "Apelujemy – pozwólmy pracować Dolnoślązakom z pogranicza polsko-czeskiego i polsko-niemieckiego! Jako bezrobotni będą potrzebowali naszego wsparcia, pracując sami będą wsparciem, pomogą stawiać na nogi handel i usługi, wzmocnią swoje gminy, zadbają o bliskich" – wzywają premiera Morawieckiego.
Też przyjeżdżają do pracy w Polsce
Dolny Śląsk to jedyny polski region graniczący aż z dwoma krajami unijnymi. A Zgorzelec to jedyny powiat, który graniczy z obu krajami. I nie chodzi tylko o pracę Polaków w tych krajach. Działa to w obie strony, choć skala jest mniejsza.Czesi wprowadzają już testowanie wszystkich pracowników przekraczających granicę. Od dziś mają złagodzone restrykcje, jeśli chodzi o pracę i raz na dwa tygodnie muszą mieć aktualne badania, wtedy są zwolnieni z kwarantanny. Ale to nie daje nam nic. Poza tym zasadniczy problem jest taki, że nie ma gdzie zrobić prywatnych badań.
