Większość posłów Porozumienia jest gotowa zablokować prezydenckie wybory kopertowe w maju – ustaliło RMF FM. Co najmniej 12 posłów ugrupowania Jarosława Gowina deklaruje, że sprzeciwi się głosowaniu korespondencyjnemu w maju.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
W kuluarach coraz głośniej słychać, że szanse na skuteczne przeprowadzenie prezydenckich wyborów kopertowych są niewielkie wobec sprzeciwu "gowinowców". Wobec tego w ostatnim tygodniu przed wyborami ma pojawić się nowa propozycja.
Rozważana jest obecnie możliwość wyborów mieszanych 23 maja: korespondencyjnych dla osób w kwarantannie oraz szczególnie narażonych i tradycyjnych wyborów dla pozostałych. Jednak takie rozwiązanie wymagałoby kolejnej zmiany prawa, a że czasu coraz mniej, naprawdę trudno to sobie wyobrazić.
Głos w sprawie wyborów prezydenckich zabrał także szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. Ostrzega, że przeprowadzenie ich w terminie jest praktycznie niemożliwe. Przynajmniej jeśli chcielibyśmy, by odbyły się zgodnie z prawem.
– Z przyczyn organizacyjnych nie jest to możliwe. Do 10 maja mamy niespełna tydzień, a stan prawny nie jest ustalony. Pewne kompetencje PKW zostały zawieszone, a na razie ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest ciągle w Senacie. Tak więc jest zbyt mało dni, by przeprowadzić wybory. Musiałby nastąpić cud, by do nich doprowadzić – przyznał szef PKW w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".