Poszedł na jogging. Do domu już nie wrócił. Afroamerykanin Ahmaud Arbery z Georgii został zastrzelony przed dwóch białych mężczyzn, ojca i syna, którzy... nie ponieśli żadnej kary. "To morderstwo z zimną krwią" – stwierdził kandydat na prezydenta Joe Biden. Oto oburzająca tragedia, którą żyją całe Stany Zjednoczone i, zdaniem aktywistów, dowód na to, że niesprawiedliwość rasowa wciąż ma się dobrze.
Jego zdjęcie pojawia się teraz wszędzie. Publikują je na Twitterze i Instagramie oburzone gwiazdy Hollywood i muzyki pop oraz aktywiści wszystkich kolorów skóry. W mediach za oceanem to temat numer jeden, a pandemia koronawirusa czy dziwaczne imię dziecka Elona Muska i Grimes zeszły na chwilę w cień. Wszyscy domagają się sprawiedliwości dla Ahmauda Arbery'ego.
Dlaczego teraz? Dlaczego opinia publiczna zainteresowała się tematem Arbery'ego dopiero 6 maja, podczas gdy zginął on w Brunswick w stanie Georgia 23 lutego? Pojawiły się bowiem nowe dowody w sprawie, które zmieniły wszystko i, zdaniem aktywistów, pokazały, że ruch Black Lives Matter wciąż jest niezwykle w Stanach Zjednoczonych potrzebny.
Sprawa Ahmauda Arbery'ego
23 lutego po południu Gregory McMichael, biały 64-latek, były policjant i śledczy w biurze prokuratora okręgowego w Brunswick, był w swoim przydomowym ogródku w okolicy Satilla Shores. Nagle zobaczył biegnącego mężczyznę, Afroamerykanina. McMichael powiedział policji, że zawołał swojego 34-letniego syna Travisa McMichaela, bo podejrzewał, że Arbery jest odpowiedzialny za ostatnie włamania, które miały miejsce w okolicy.
McMichaelowie wsiedli do swojej białego pick-upa, wzięli ze sobą pistolet .357 Magnum i strzelbę. Nie wiedzieli, czy Arbery jest uzbrojony. Zaczęli jechać za biegaczem, próbowali odciąć mu drogę, ale 25-latek skręcił i zaczął biec w odwrotnym kierunku. Gregory twierdził, że krzyczeli do Arbery'ego: "Zatrzymaj się, chcemy z tobą porozmawiać". Próbowała zatrzymać go także trzecia osoba, nazwana przez Gregory'ego w zeznaniu "Roddym".
Arbery biegł dalej. W końcu McMichaelowie zatrzymali samochód, a Travis wybiegł z auta z pistoletem Według 64-latka Arbery "zaczął atakować" jego syna. Strzelono dwa razy, Arbery zmarł na miejscu. Wykrwawił się.
Takie zeznanie złożył McMichael 23 lutego. On i jego syn nie zostali zatrzymani, nie ponieśli żadnej kary za śmierć Abery'ego, a cała sprawa zniknęła w mediach, w których zaczynał dominować temat koronawirusa.
Wideo w sprawie Arbery'ego
5 maja w sieci pojawił się 36-sekundowy filmik nagrany z samochodu, który 23 lutego jechał za pick-upem McMichaelów. Jego autor nie został jeszcze zidentyfikowany. Wideo rzucił jednak całkiem nowe światło na śmierć Ahmauda Arbery'ego.
Na nagraniu widzimy, jak Arbery ubrany w biały t-shirt wyraźnie uprawia jogging, biegnie jednym tempem, nie ucieka. Mężczyzna dobiega do białego pick-upa, który stanął na poboczu: na "pace" stoi jeden mężczyzna, drugi – tuż przy samochodzie. Wyraźnie próbuje wyminąć auto.
Następnie widzimy, że zaczyna się szamotanina między McMichaelem synem a Arberym. Mężczyźni na chwilę znikają z kadru. Pada jeden strzał, Arbery próbuje uciec, ale po drugim strzale pada martwy na ziemi. Wtedy Gregory zeskakuje z paki.
Wideo – które jest zgodne z zeznaniem McMichaela, ale poraża zwyczajnością okoliczności – wywołało burzę nie tylko w Georgii, ale w całych Stanach Zjednoczonych. Aktywiści twierdzą, że to morderstwo, gdyż mężczyzna nie miał broni – tak mówi jego matka Wanda Cooper Jones, która dodała, że na jego syna "polowano jak na zwierzynę". Pojawiają się oskarżenia o niesprawiedliwość rasową, we wtorek w Brunswick w sprawie Arbery'ego protestowało 100 osób. McMichael zarzekał się jednak, że nigdy nie zaatakowałby kogoś tylko z powodu jego rasy.
Zrozpaczona rodzina Arbery'ego opowiada, że Ahmaud biegał codziennie, a sąsiedzi dobrze go znali. W końcu codziennie przebiegał pod ich oknami. Kandydat na prezydenta Joe Biden złożył bliskim mężczyzny kondolencje. "Wideo jest oczywiste: Ahmaud Arbery został zabity z zimną krwią. (...) Rodzina ma prawo do sprawiedliwości i to błyskawicznej. To czas na szybkie, pełnej i przejrzyste śledztwo w sprawie jego morderstwa" 2 napisał na Twitterze.
Joe Biden żąda sprawiedliwości
Dlaczego potrzebne było wideo, aby zacząć śledztwo? Prokurator George Barnhill pod koniec lutego napisał w aktach sprawy, że McMichaelowie "mieli prawo ścigać podejrzanego o włamania". Wcześniej ktoś zadzwonił na 911, że czarny mężczyzna w białym t-shircie biegnie ulicą koło niewykończonego domu. Na pytanie, czy się do niego włamuje, odpowiedział przecząco.
Później właściciel budynku ujawnił wideo, na którym widać Arbery'ego na placu budowy. Jego ciotka potwierdziła, że to on, powiedziała, że Ahmaud "tylko patrzył, nic nie kradł". Właściciel domu złożył rodzinie kondolencje po śmierci mężczyzny. Dowodów na to, że to Arbery był włamywaczem wciąż brakuje.
Barnhill dodał również w aktach, że Travis McMichael miał prawo użyć broni w "obronie własnej". Dodał, że Arbery miał problemy psychiczne i był wcześniej karany – w 2012 roku wniósł broń do hali sportowej w szkole i uciekł przed policjantem, za co został skazany na 5 lat nadzoru kuratorskiego. Zdaniem Barnhilla owe fakty "pozwalają wytłumaczyć jego wyraźnie agresywną naturę i myśl, aby zaatakować uzbrojonego mężczyznę".
Prokurator dodał, że Arbery sam mógł doprowadzić do strzału, napierając na broń. To z jego polecenia McMichaelowie nie zostali aresztowani. W kwietniu George Barnhill został jednak odsunięty od sprawy na wniosek matki Arbery'ego. Jej zdaniem ma miejsce konflikt interesów, gdyż syn Barnhilla pracuje w biurze prokuratora okręgowego w Brunswick – tak jak wcześniej Gregory McMichael.
Wideo wyraźnie pokazuje jednak, że to Arbery stanął w swojej obronie własnej i próbował wyrwać Travisowi, mężczyźnie z samochodu, który śledził go podczas biegania, broń. Po pojawieniu się wideo prokuratur Tom Durden zadecydował, że sprawa śmierci Arbery'ego trafi do sądu przysięgłych (ang. grand jury). To tam zapadnie decyzja, czy McMichalowie usłyszą zarzuty. Z powodu pandemii koronawirusa wszystkie rozprawy zostały jednak odroczone do 12 czerwca.
– To jest morderstwo. Wideo potwierdza to na co dowody wskazywały już przed jego publikacją – powiedział adwokat rodziny Arbery'ego Lee Merritt. Dodał, że jedyne co wiemy to, że Arbery stanął przed domem w budowie i zajrzał przez okno. – To nie przestępstwo – podkreślił.
Georgia ma jednak nadzieję na sprawiedliwość. – Mieszkańcy Georgii żądają odpowiedzi – powiedział gubernator stanu Brian Kemp. Tak jak obecnie całe Stany Zjednoczone.