
Reklama.
– Dziękuję prezydentowi, że mnie odmroził przed sylwestrem. Wolałabym przespać COVID, ale "nawinę", skoro już tutaj jestem – zaczęła swój utwór Maryla Rodowicz, która wyraźnie zaniepokojona jest kwarantanną oraz jej wpływem na kulturę i sztukę.
– Propsy za czelendż, ziomale! Dzięki wam trochę powietrza złapię, bo premier nas chciał albo wcale, albo odmrozić na setnym etapie – zarapowała gwiazda, która w dalszej części piosenki podziękowała służbie zdrowia za walkę z koronawirusem. – Riposta ostra jak ostry cień mgły, ale nie kwękam - wspieram medyków, co ogarniają wirusowy syf. Nie ma wyborów, nie mam wyboru. Zostałam w domu, nudzę się już – dodała.
Pod nagraniem Rodowicz widać komentarze zachwytu, choć raczej częściej krytyki. "W ogóle się nie postarała" – napisał jeden z internautów. Wielu fanów narzekało też na jakość wideo piosenkarki. "Głos coś ucieka" – czytamy.
Czytaj także: Jak Duda mógł przyjąć TAKIE wyzwanie?! Oto, jak Zeus "zaprosił" go do #Hot16Challenge2
Przypomnijmy, że prezydent dołączył do akcji charytatywnej #Hot16Challenge2 na rzecz walki z koronawirusem. "Nie pytają cię o imię, walcząc ostrym cieniem mgły" – właśnie tak zaczął swój rapowy utwór Andrzej Duda. I wszyscy teraz zachodzą w głowę, o co tak naprawdę chodzi w tym tekście.