W całej Polsce – poza Śląskiem – obserwujemy coraz mniejszą liczbę nowych zakażeń koronawirusem. Może to oznaczać, że epidemia wygasa. Rząd planuje z tego powodu przeorganizować pracę szpitali.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
– Będziemy ograniczali liczbę szpitali jednoimiennych, analizujemy możliwości wyodrębnienia działalności zakaźnej od innej działalności szpitalnej – powiedział na konferencji prasowej wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski.
Wiceminister dodał, że w niektórych miejscach Polski współczynnik reprodukcji wirusa R spadł poniżej 0,5 – na przykład w województwie mazowieckim. Dodał, że w ciągu tygodnia, dwóch możliwe jest poluzowanie noszenia masek w niektórych częściach kraju.
– Dalej podtrzymujemy stanowisko, że noszenie maseczek zabezpiecza osoby z kontaktu. Nie zmieniamy swojego stanowiska. Widzimy jednak, że są regiony, w których możliwe jest poluzowanie – dodał Sławomir Gadomski. Urzędnicy analizować mają pod tym względem między innymi gęstość zaludnienia. – Zaprezentujemy pewien model zluzowania noszenia maseczek w niektórych regionach – zadeklarował wiceminister.
Głos w sprawie Śląska zabrał też wiceminister Janusz Cieszyński. Chodziło o mieszaną formułę wyborów prezydenckich, jaka jest zapisana w projekcie PiS. Jeśli w reszcie Polski pandemia rzeczywiście wygasa, to nie widać tego na Śląsku, gdzie w ostatnich dniach jest ogromna większość zakażeń koronawirusem. W poniedziałkowym komunikacie widać tam aż cztery razy więcej zachorowań niż w całej reszcie kraju.
Janusz Cieszyński powiedział, że na ten moment nie ma planów, by w województwie śląskim wybory odbyły się tylko korespondencyjnie. Jest jednak taka możliwość w nowej ustawie o wyborach prezydenckich, dzięki poprawce Ministra Zdrowia.
Tymczasem wciąż przybywa nowych przypadków zakażenia koronawirusem – w porannym czwartkowym komunikacie było ich aż 265. Pocieszać może jedynie fakt, że ponad 200 było ze Śląska, ale oznacza to także, że to województwo wciąż ma duży problem.