
Maciej Stuhr jako przerażający zabójca? Tego do tej pory nie grali! Porozmawiajmy o długim wypatrywaniu roli szwarccharakteru, które zakończyło się występem w serialu "Szadź" oraz tym, na ile grzecznym dzieckiem był ów artysta. Przy okazji ocenimy stan polskiego dziennikarstwa i dowiemy się, czy Kazik Staszewski może zastąpić p. Macieja na polu komentowania naszej rzeczywistości politycznej oraz jakie są największe plusy pandemii koronawirusa.
Dokładnie o to chodziło. Długo śniłem o roli, w której nie będę musiał grać... niemal wcale. Wie pan, zaledwie jakieś tam spojrzenie albo przymknięcie oczu i właściwie tyle. Taki minimalizm to naprawdę niełatwa sztuka, bo mając do dyspozycji niewiele narzędzi, trzeba operować nimi w sposób naprawdę świadomy i precyzyjny.
Skrzywienie osobowości serialowego Piotra Wolnickiego – jak przystało na psychopatę – ma swe źródła w dzieciństwie. Proszę powiedzieć, czy jako mały chłopiec miał pan idoli, literackich bądź filmowych, będących postaciami niecnymi?
No tak, odwaga ma pewne granice, po ich przekroczeniu sprawą nadrzędną staje się lęk o zdrowie i życie, następuje "odrzut polityczny"...
