
Dotychczasowe doświadczenia z leczeniem COVID-19 w szpitalach niemieckich ujawniają, iż układ odpornościowy u niektórych ciężko chorych pacjentów zachowuje się nietypowo, a przebieg zjawisk immunologicznych może drastycznie odbiegać od "typowego modelu". To jeden z powodów ogromnych trudności diagnostyczno-terapeutycznych podczas COVID-19.
Z ministerstwa idzie przekaz, że nie ma sensu robić testów kasetkowych. Pan mówi, żeby wykonywać szybkie testy na obecność przeciwciał IgG i IgM.
JAK INTERPRETOWAĆ WYNIKI TESTU KASETKOWEGO?
Test może pokazać nam 4 sytuacje:
1) IgM (-); IgG (-) – test nie wykrył żadnych przeciwciał
2) IgM (+); IgG (-) – test wykrył "przeciwciała walki", czyli pacjent jest na początku zakażenia, jest wysoko zakaźny dla otoczenia. Taka osoba może mieć objawy (20 proc.) lub może być bezobjawowy (80 proc.). Należy potwierdzić taki test badaniem przeciwciał z krwi metodą ELISA (koszt 120-250 zł). Jeśli się potwierdzi, to dopiero należy wykonać test PCR na obecność RNA wirusa (koszt 500-600 zł). Można to zrobić jednocześnie.
3) IgM (+); IgG (+) – test wykrył zarówno "przeciwciała walki", jak i "przeciwciała pamięci", czyli pacjent jest w okolicach szczytu (przed, w trakcie lub po) swojego zakażenia, jest wysoko zakaźny dla otoczenia. Może mieć objawy (20 proc.) lub może być bezobjawowy (80 proc.) Należy potwierdzić taki test badaniem przeciwciał z krwi np. metodą ELISA (koszt 120-250zł). Jeśli się potwierdzi, to dopiero należy wykonać test PCR na obecność RNA wirusa (koszt 500-600zł). Można to zrobić jednocześnie.
4) IgM (-); IgG (+) – test wykrył tylko "przeciwciała pamięci", czyli pacjent jest w fazie eliminacji wirusa z organizmu, ale do 28 dni może nadal być zakaźny dla otoczenia, po upływie tego czasu można założyć, że taki pacjent jest ozdrowieńcem i jest bezpieczny dla otoczenia.