"Gazeta Wyborcza" i OKO.Press przyjrzały się finansom ministra Łukasza Szumowskiego. Pierwsza redakcja pisze o niewyjaśnionym tysiąckrotnym wzroście wartości spółki Szumowski Investments, której właścicielem jest jego brat, a udziałowczynią żona. Z kolei OKO.press prześwietla "interesy ministra Szumowskiego i jego żony z twórcą wielkiej piramidy finansowej".
12 maja dziennikarz Wojciech Czuchnowski ujawnił w "Gazecie Wyborczej", że podczas epidemii koronawirusa instruktor narciarski ministra Łukasza Szumowskiego sprzedał rządowi maseczki ochronne za 5 mln zł. Błyskawiczne podpisanie umowy miał ułatwić brat ministra Marcin Szumowski, a sam instruktor powołał się na członka rządu PiS.
Po ponad miesiącu Ministerstwo Zdrowia zorientowało się, że maseczki są wadliwe i zażądało od instruktora narciarskiego zwrotu pieniędzy, grożąc mu poinformowaniem prokuratury. Ostatecznie sprawa wylądowała w organach ścigania dopiero po tekście Czuchnowskiego. Łukasz Szumowski skomentował sytuację słowami, że wyłączył się z rzeczonej transakcji, a jego znajomy nie uzyskał specjalnego traktowania.
Obszerny cykl na ten temat od kilku dni publikował dziennik "Fakt". Teraz "Gazeta Wyborcza" i OKO.Press wzięły pod lupę portfel ministra Szumowskiego.
Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" pisze o tym, że według ostatniego oświadczenia majątkowego minister zdrowia Łukasz Szumowski ma 1134 zł oszczędności, ale wartość spółki Szumowski Investments, której właścicielem jest jego brat Marcin, a udziałowczynią żona Anna, przez ostatnie 4 lata wzrosła 1000 razy – z 40 tys. do 40 mln zł.
Udziały, które należą teraz do Anny Szumowskiej, wcześniej były własnością Łukasza Szumowskiego. Polityk PiS przepisał je na żonę przed tym, jak w 2016 roku został wiceministrem nauki w resorcie Jarosława Gowina. Podobnie postąpił z udziałami w kilku innych spółkach. Od 2008 roku Łukasz Szumowski ma rozdzielność majątkową z żoną.
"W oświadczeniach majątkowych ministra nie ma jednak śladu pieniędzy ze zbycia udziałów w kolejnych spółkach. A chodzi duże kwoty. Największa – 4 mln 390 tys. zł – pochodziła ze zbycia 87 804 udziałów w spółce Vestera, którą prowadził z bratem" – piszą Wojciech Czuchnowski i Judyta Watoła.
Dziennikarze pytają także, skąd się wziął tysiąckrotny wzrost wartości spółki Szumowski Investments przez ostatnie 4 lata. "Porównywanie dwóch wskazanych i niezwiązanych ze sobą kwot [40 tys. i 40 mln 400 tys.] jest błędne i nieuzasadnione w świetle obowiązujących przepisów prawnych" – odpowiedział im brat ministra Szumowskiego. Zdaniem dziennikarzy, "jego odpowiedzi raczej zaciemniają, niż wyjaśniają wątpliwości".
"Gazeta Wyborcza" poprosiła Marcina Szumowskiego o zestawienie zawierające informację o tym, ile pieniędzy na projekty udało się zdobyć jego spółce OncoArendi Therapeutics w każdym roku od momentu jej założenia. "To pokazałoby, jak bardzo urosła wartość projektów, od kiedy jego brat Łukasz został wiceministrem nauki, a potem ministrem zdrowia. Czekaliśmy ponad dwa tygodnie, ale Szumowski zestawienia nie przysłał" – piszą dziennikarze.
OKO.Press o interesach Szumowskich z twórcą piramidy finansowej
Z kolei Radosław Gruca we współpracy z Bianką Mikołajewską piszą w OKO.Press o współpracy ministra Łukasza Szumowskiego i jego żony z Danielem O.
"Łukasz Szumowski i jego żona weszli w biznes z Danielem O. Ich firma - Necor miała budować klinikę kardiologii. W tym samym czasie O. budował piramidę finansową. W 2018 r. aresztowano go pod zarzutem kierowania grupą przestępczą, prania pieniędzy i wielomilionowych oszustw. Na lodzie zostali także obligatariusze Necoru" – relacjonują Gruca i Mikołajewska.
Piszą, że prokuratura informowała o tym, że według jej wstępnych szacunków oszukano kilkaset osób na 600 mln zł. Dziennikarze podkreślają, że dzień po tym, jak wysłali pytania do ministra o tę sprawę, polityk PiS udzielił wyprzedzającego wywiadu na ten temat Wirtualnej Polsce.
"Minister bagatelizował relacje z aferzystą. 'Już widzę ten tytuł: Łukasz Szumowski robił biznesy z aresztowanym przedsiębiorcą' – próbował z góry wykpić sprawę. Równocześnie zapewniał, że 'fakt kontaktu z takim człowiekiem zgłosił odpowiednim służbom'. Wbrew faktom twierdził, że spółka Necor nie prowadziła żadnej działalności – była 'martwa'. Przypomnijmy, że portale Wirtualnej Polski wcześniej wielokrotnie przychodziły na odsiecz rządzącym, w trudnych i niewygodnych dla nich sytuacjach" – czytamy w OKO.Press.