Żenujący wpis rzeczniczki Lewicy o Kidawie-Błońskiej. Padło o parę słów za dużo
redakcja naTemat
20 maja 2020, 13:39·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 maja 2020, 13:39
Rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska lubi podkreślać, że walczy o prawa kobiet. Używa żeńskich końcówek, nawet gdy brzmią nieco karkołomnie. Lubi też błyszczeć wyrafinowanym słownictwem na Twitterze. Do tego stopnia wyrafinowanym, że czasem trudno zrozumieć, o co chodzi w jej wpisach.
Reklama.
Nie przeszkodziło to jednak Annie Marii Żukowskiej użyć obraźliwego określenia wobec innej kobiety. Dodajmy: kobiety, która zachowuje niezmiennie wysoką kulturę osobistą, a ostatnio poniosła bolesną porażkę. Naturalna w tym przypadku byłaby już nawet nie tylko kobieca, ale zwykła ludzka empatia.
Zaczęło się od wpisu Waldemara Kuczyńskiego, który zarzucił Robertowi Biedroniowi "kopnięcie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej", kobiety, "która nie jest już w gronie kandydatów i na pewno nie jest jej łatwo".
I wtedy nastąpił zdumiewający komentarz rzeczniczki SLD Anny Marii-Żukowskiej, której dziwnych wpisów na Twitterze już kilka by się znalazło. Uderza przy tym fakt, że nie reaguje na nie Włodzimierz Czarzasty. A nawet potrafi jeszcze dodatkowo prowokować.
"Albo się jest polityczką i bierze się udział w polityce jako podmiot, albo jest się łajzą i własne otoczenie traktuje cię jak mebel. 'Nie jest jej łatwo'? A komu jest" – napisała rzeczniczka Lewicy. Powtórzmy: "łajzą". Naprawdę trudno zrozumieć, o co chodziło Żukowskiej, która jako rzeczniczka swojej formacji powinna zdawać sobie sprawę, że wystawia świadectwo nie tylko sobie. Być może to frustracja spowodowana kiepskimi notowaniami Biedronia w sondażach.
Przeciwko słowom posłanki Żukowskiej zaprotestowała lewicowa polityczka Katarzyna Kądziela (Inicjatywa Feministyczna), szefowa fundacji im. Izabeli Jarugi–Nowackiej.
Poprzednio Żukowska kpiła ze śmierci sędziego Trybunału Konstytucyjnego Grzegorza Jędrejka. Skomentowała: "To wygląda na Klątwę Dublera". "Kolejny raz zdumiewa, że Pani jest rzecznikiem. To ma być komentarz, dotyczący czyjejś śmierci? Wstyd, Lewico" – komentowała dziennikarka Polsat News Agnieszka Gozdyra.
Anna Maria Żukowska wsławiła się też między innymi oskarżeniem psa Moniki Jaruzelskiej. "Chciał zgwałcić moją sunię" – napisała rzeczniczka SLD.