Polityka dzieli ludzi. Czy ludzie o skrajnie różnych poglądach politycznych mogą być przyjaciółmi? [Waszym zdaniem]
redakcja naTemat
12 września 2012, 11:03·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 12 września 2012, 11:03Wczoraj Kuba Wojewódzki powiedział w swoim programie, że z Pawłem Kukizem zna się i lubi od 20 lat. Wspomnienia z Jarocina przesłoniły na chwilę rzeczywistość, w której Wojewódzki i Kukiz walczą po dwóch stronach barykady. Czy tak wielki rozdźwięk poglądów, jaki zarysował się między nimi ostatnio, może stać się przeszkodzą w bliskiej znajomości?
Wiadomo, że posłowie z walczących ze sobą ugrupowań politycznych często kłócą się przed kamerami, a z dala od nich utrzymują co najmniej poprawne kontakty. Tak bywa również z dziennikarzami rywalizujących ze sobą, także światopoglądowo, mediów. Umiejętność prowadzenia dialogu z tymi, którzy patrzą na świat inaczej, to przecież duża wartość. W praktyce bywa z tym jednak różnie. Bo polityczne podziały, jeśli robią się ostre, mogą stanąć na drodze największej nawet przyjaźni.
Najcięższe polityczne bitwy toczą się w naszych mieszkaniach, na ulicach czy w kawiarniach, nie na sejmowej mównicy. Polityczne wojny wybuchają nagle – na rodzinnych uroczystościach, przyjacielskich spotkaniach, a nawet na randkach. Czy jest szansa, żeby zdusić te wojny w zarodku?
Jak przyjaźnić się z kimś, z kim nie zgadzamy się w sprawach fundamentalnych? Jak omijać "delikatne tematy", obyczajowe lub religijne? Ciężko przecież z bliską osobą rozmawiać wyłącznie o pogodzie. Jakie są Wasze doświadczenia z przyjaźnią "po dwóch stronach barykady"? Czy straciliście jakiegoś przyjaciela tylko dlatego, że zradykalizował się w swoich przekonaniach, a Wasze rozmowy przerodziły się w toksyczne debaty wyborcze? Czy zagorzały konserwatysta ma szansę porozumieć się prywatnie z szalonym lewakiem, zaś bardzo religijna osoba przyjaźnić głęboko z antyklerykałem?
Więcej o politycznych planach Kukiza.Jeśli przyjaźń jest starsza niż różnice światopoglądowe, to tak. Natomiast raczej nie widzę dużych szans na to, że przyjaźń pojawi się pomimo tych różnic.
To media chcą, by przyjaźni i współpracy nie było, pomimo różnic politycznych. Dlatego zrobili taką sensacje, że Giertych współpracuje na pol niepolitycznym z POcami, mimo, różnych poglądów. Zrobili z tego coś nienormalnego i nienaturalnego. Moja najlepsza przyjaciółka jest lewaczka i feministką, ja konserwatywnym liberałem. I jakoś żyjemy.