Były prezes TVP Jacek Kurski wraca na łono Telewizji Polskiej ze specjalną misją.
Były prezes TVP Jacek Kurski wraca na łono Telewizji Polskiej ze specjalną misją. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Reklama.
Jak pisze Andrzej Stankiewicz, plan miał być taki, że Jacek Kurski wróci do TVP dopiero po wyborach. Były szef Telewizji Polskiej niedawno stracił fotel prezesa przez prezydenta Andrzeja Dudę, który postawił prezesowi PiS ultimatum. Nie chciał u sterów TVP Kurskiego, bo jego zdaniem publiczna telewizja nie broniła jego żony na początku kampanii. A jako że na szali była ustawa o hojnym dofinansowaniu TVP kwotą 2 mld zł przez następne 5 lat, to Jarosław Kaczyński musiał przystać na te warunki i zgodzić się na odwołanie Kurskiego.
Nic więc dziwnego, że pierwszą reakcją na jego powrót do TVP była drwina, że PiS utarło nosa Dudzie i po raz kolejny ośmieszyło prezydenta. Ale zdaniem Onetu prawda może być zupełnie inna. Jacek Kurski wrócił do Telewizji Polskiej nie na przekór Dudzie, ale właśnie po to, żeby ratować jego topniejące poparcie w sondażach.
Przypomnijmy, że Kurski od dawna był człowiekiem PiS do zadań specjalnych. To on w jednym z wywiadów rzucił hasło o "dziadku Donalda Tuska", które przylgnęło do byłego premiera i do dziś jest wspominane przez polityków prawicy. Tym razem miałby on nie tylko wziąć się za promowanie prezydenta, ale także za atakowanie Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy (KO), który wyrósł na niebezpiecznego kontrkandydata Dudy.
Czytaj także:
źródło: Onet.pl