Z okazji pięciolecia prezydentury Andrzej Duda udzielił wywiadu w TVP. Oczywiście każdy, kto spodziewał się jakichkolwiek trudnych pytań, mógł po nim tylko się śmiać. Prezydent ma kłopoty wizerunkowe i najwyraźniej telewizja publiczna postanowiła dodatkowo żadnych problemów mu nie przysparzać. Mało tego, był pokaz, jak powinna wyglądać rozmowa z ojcem narodu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Rozmowa była pokazem charakterystycznego stylu TVP za czasów PiS. W roli przepytującej wystąpiła niezawodna Danuta Holecka, która dała się już wcześniej poznać z tego typu wywiadów między innymi z Jarosławem Kaczyńskim. Prezenterka i tym razem sprawiła, że jej gość czuł się komfortowo w "Wiadomościach".
Holecka zapytała, czym było dla Dudy zwycięstwo sprzed pięciu lat. – Byłem zupełnie oszołomiony, mimo wszystko dowiedzieć się o tym. Tyle razy mówiono, że nie mam żadnych szans, tymczasem okazało się, że wygrałem. Widać na filmikach z tamtego czasu, że jestem trochę w innym świecie, trochę tak było – mówił.
Kolejne "trudne" pytanie było o to, czy Andrzej Duda "czegoś się nie spodziewał" w prezydenturze, czy "coś go zaskoczyło". – Byłem człowiekiem, który pracował z Lechem Kaczyńskim. Widziałem jego troski, z bardzo bliska jego pracę. Ale mimo wszystko, kiedy sam zostałem prezydentem, to zrozumiałem, że tego ogromu odpowiedzialności związanej z urzędem nie widać – ocenił Andrzej Duda.
Prezydent utyskiwał na swój los. – Prezydentura to jest wielka samotność. Jest mnóstwo doradców, ministrów, wszyscy wyrażają swoje opinie, potem wychodzą, a ty zostajesz sam w pokoju i musisz podjąć decyzję. I to jest twoja decyzja. Ogrom tej odpowiedzialności jednak był niespodziewany – zauważył.
– Poczuł go pan dopiero wtedy, kiedy został pan prezydentem – przytomnie zauważyła Danuta Holecka. Prezenterka zwróciła uwagę, że jego zwycięstwo w 2015 roku w pierwszej turze było sensacją, bo "zobaczyć go w mediach publicznych było wielką sztuką" i tak naprawdę został mu internet i spotkania z ludźmi.
– Jeździł pan po całej Polsce, po wszystkich powiatach, miejscowościach i obiecał pan ludziom, że obniży wiek emerytalny, że wprowadzi 500+. – Oczy w oczy! To chyba jeszcze większa odpowiedzialnosć – nie mogła wyjść z podziwu prezenterka "Wiadomości".
Dalej Duda mówił, że ludzie byli wcześniej oszukiwani i żyli w biedzie. Pochwalił się, że "wymyśliliśmy" jak wprowadzić 500+. Dodał, że spotkało się to z krytyką PO. – Pieniędzy nie ma i nie będzie – ironizowała Holecka opisując postawę opozycji. Prezydent dodał jeszcze, że "krzyczeli, że się rozwali budżet". – Myśmy to liczyli i okazało się, że przy uczciwie prowadzonej polityce da się to zrobić i tak się stało – ocenił Andrzej Duda.
Duda o wyborze I prezesa SN
Duda został jeszcze zapytany o wybór I prezesa Sądu Najwyższego. W sobotę Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wybrało pięciu kandydatów na to stanowisko. O tym, kto pokieruje SN zdecyduje prezydent. Wiele osób zastanawia się, czy powierzy funkcję Włodzimierzowi Wróblowi, który uzyskał ponad 50-procentowe poparcie. Odpowiedź Andrzeja Dudy była enigmatyczna.
– Zapewniam, że głęboko się nad tym namyślam. Kandydatów jest pięciu i teoretycznie każdy z nich jest równy. Prezydent może wybrać całkowicie swobodnie. Nie ma żadnych reguł, które prezydenta zobowiązują. Ale oczywiście będę się kierował doświadczeniem sędziowskim tych osób oraz np. tym, czy w ostatnim czasie te osoby prezentowały swoje poglądy polityczne – deklarował prezydent.
Duda o skandalu w Trójce
Andrzej Duda ocenił także zamieszanie związane z Programem III Polskiego Radia. Tu prezydent po raz kolejny krytycznie odniósł się do tego, co działo się w Trójce. – Jestem tą sytuacją zażenowany. Również dla wielu słuchaczy Trójki jest to żenujące i niezrozumiałe. Ja mówię: Proszę wyjaśnić sprawę. A osoby odpowiedzialne powinny ponieść konsekwencje, a mówiąc ściśle - zostać usunięte. A piosenka [Kazika - przyp. red.]? Poprzez piosenkę można wyrażać krytykę, słuchacze mają prawo, by jej słuchać – ocenił Andrzej Duda.