
Po drabinie
Dla każdego sędziego funkcja pierwszego prezesa Sądu Najwyższego to ukoronowanie jego kariery, szczyt szczytów. Manowska jeszcze do niedawna nie mówiła publicznie, że ma takie aspiracje. Kiedy natomiast wskazywano ją na następczynię Gersdorf, członkowie rządu nie kryli radości. Na przykład były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak mówił tak: – Byłaby dobrym pierwszym prezesem.Sędzia Monika Frąckowiak mówi nam: – Niewątpliwie jest to osoba, która ma duży dorobek i naukowy, i orzeczniczy. Jest autorką komentarzy do Kodeksu Postępowania Cywilnego, z których wielu sędziów korzysta. Nie ma żadnych wątpliwości co do jej merytorycznego przygotowania, natomiast oczywiście wszystkie inne kwestie budzą już poważne wątpliwości.
W naszej ocenie pani Manowska nie jest sędzią Sądu Najwyższego z uwagi na to, że brała udział w procesie nominacyjnym, który został zakwestionowany przez Trybunał w Luksemburgu i Sąd Najwyższy w uchwale trzech Izb w styczniu. Poza tym, przy powołaniu pani Manowskiej zlekceważono orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który wstrzymywał procedurę nominacyjną. Bez względu na to, pan prezydent odebrał przyrzeczenie i nominował sędziów do SN.
Sędzia Sądu Najwyższego Krzysztof Rączka podkreśla, że on przed nową KRS nigdy by nie wystąpił. – Moje wątpliwości budzi, że ktoś z takim dorobkiem sędziowskim, stopniami naukowym, przystępuje do konkursu organizowanego przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Nie byłbym w stanie tego zrobić i w konsekwencji odebrać nominacji na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego. Mnie też w 2016 roku powołał prezydent Andrzej Duda, ale przez poprzednią KRS według jakościowo innej procedury – zaznacza.
Blisko z władzą
Manowskiej przypięto już łatkę sędziego, który jest bardzo wygodny dla PiS. A to dlatego, że w 2007 roku była zastępcą Zbigniewa Ziobry w Ministerstwie Sprawiedliwości. Wiceministrem w tym samym resorcie był wówczas także Andrzej Duda.Prokurator na karku
Małgorzata Manowska ma niechlubną kartę w swojej przeszłości – mowa o wycieku danych ponad 50 tys. sędziów, prokuratorów, asesorów sądowych z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, którą kieruje. Doszło do niego w lutym 2020 roku.Sąd Najwyższy jak Trybunał?
Manowska zarzekała się, że jeśli to ona zostanie pierwszą prezes Sądu Najwyższego, to uchroni go przed wpływem polityków. – Na tej sali wyczuwam taką wrogość i taki strach, że przypominają mi się czasy dzieciństwa i strach przed wojną. Nie musicie się państwo obawiać żadnego odwetu. Brzydzę się przemocą – zapewniała.Władza chce sobie podporządkować Sąd Najwyższy w stopniu takim jak zrobiono to w przypadku Trybunału Konstytucyjnego - nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ale wierzę w to, że sytuacja w Sądzie Najwyższym jest nieco inna. Mianowicie mamy tam nadal 50 prawidłowo powołanych sędziów, którzy mają głęboko zakorzenioną niezawisłość, niezależność, bezstronność, przywiązanie do zasad państwa prawa, niezależności sądownictwa i trójpodziału władz. Pokazali to w ciągu ostatnich lat, a szczególnie w trakcie ostatnich dwóch tygodni podczas przebiegu Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego. Pokazali swoje przywiązanie do praworządności i myślę, że nadal będą konsekwentnie stali na jej czele. I nie pozwolą zamienić Sądu Najwyższego w organ zdominowany politycznie i całkowicie bezwolny jakim jest TK.