Jeszcze nie tak dawno Krzysztof Krawczyk prosił koleżanki i kolegów z branży, aby nikt go nie nominował do wyzwania #Hot16Challenge. Legendarny wokalista nie miał w domu studia nagraniowego i bał się przerywać dobrowolną kwarantannę. Teraz jednak okazało się, że gwiazdor znalazł sposób na to, żeby wziąć udział w ogólnopolskiej akcji. "0 proc. pytań o imię, 0 proc. walki z ostrym cieniem mgły, 100 proc. miłości do pielęgniarek" – napisali zachwyceni fani. Refren naprawdę wpada w ucho.
Artysta w ubiegłym roku przeszedł operację biodra. Teraz, z uwagi na pandemię, musiał przerwać konieczną rehabilitację. Dlatego też wyjaśnił, że nie był w stanie wcześniej wziąć udziału w raperskim wyzwaniu. "Kwalifikuję się do stopnia wysokiego zagrożenia w obecnej walce z koronawirusem" – napisał.
Muzykowi udało się ostatecznie podjąć wyzwanie #Hot16Challenge. – Dzwonię do wszystkich PIELĘGNIAREK, żeby powiedzieć, że je kocham – zaczął swój kawałek Krzysztof Krawczyk z telefonem przy uchu.
– Tak się wstydzę, kiedy słyszę, kiedy widzę, jak nie szanują Was, jak na Was szczują, mówią: "haruj", mówią: "pracuj dla idei!". A sami dawno już wszystko sobie wzięli. (…) Dzwonię, by powiedzieć Wam, jak bardzo Was kocham – rapuje 73-latek.
Fani gratulują piosenkarzowi występu. Chwalą jego klasę oraz to, że w swoim utworze skupił się na służbie zdrowia. – Bez politycznych podtekstów, bez ataków, bez ironii. Tak po prostu, z miłością. Może nie jest Pan w moim guście muzycznym, ale ja po prostu teraz chylę przed Panem czoła. Dziękuję z całego serca – skomentował jeden z internautów.
"To jest coś czego potrzebowaliśmy, ale na co nie zasłużyliśmy" – czytamy w komentarzach pod nagraniem na YouTube.