RMF FM powołuje się na list Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny do Głównego Inspektora Sanitarnego. Zdaniem ekspertów to właśnie tłok na plażach i kąpieliskach będzie jednym z największych czynników ryzyka, jeśli chodzi o możliwość zakażenia koronawirusem. W piśmie czytamy, że "optymalnie byłoby, aby na plaży przebywało około 1/3 przeciętnej dziennej liczby odwiedzających z typowego sezonu letniego".
Instytut rekomenduje, ze konieczny jest przede wszystkim dystans społeczny, który wynosi co najmniej dwa metry. Do tego chodzić ma przynajmniej o 6 metrów kwadratowych na jednego turystę. Można zastanawiać się, w jaki sposób to będzie egzekwowane, gdyż w szczycie sezonu nad polskim morzem przy dobrej pogodzie wydaje się to mało prawdopodobne do przeprowadzenia.