
Brak papierosów mentolowych na półkach to nie tylko kwestia “dyskomfortu” palaczy. Dla wielu sklepikarzy wycofanie tego konkretnego produktu z asortymentu może oznaczać poważne problemy finansowe. Niektórzy z nich liczą, że ratunkiem będzie wyższa sprzedaż produktów alternatywnych, takich jak podgrzewacze tytoniu.
REKLAMA
Polska jest jednym z największych rynków zbytu papierosów mentolowych w Unii Europejskiej. Na świecie, pod względem sprzedaży “mentoli” liderem są Stany Zjednoczone.
Nic więc dziwnego, że byliśmy też jednym z krajów, które najostrzej protestowały przeciwko wprowadzeniu w życie dyrektywy 2014/40/UE z dnia 3 kwietnia 2014 roku, znanej jako “dyrektywa tytoniowa”. Unijny dokument jest zresztą wypełnieniem zobowiązania, jakie państwa Wspólnoty zaciągnęły na siebie wcześniej, podpisując Ramową Konwencję o Ograniczeniu Użycia Tytoniu w 2003 roku (Framework Convention on Tobacco Control).
Po latach naukowcy z kilku ośrodków badawczych mieli okazję sprawdzić skuteczność metod walki z paleniem papierosów, zawartych w tym międzynarodowym traktacie.
Swoje wnioski opisali w ubiegłym roku, w prestiżowym periodyku BMJ, dawnym „British Medical Journal”. Okazało się, że dane zebrane przez nich z 71 państw, których liczba ludności stanowi 85 proc. światowej populacji i 95 proc. globalnego rynku konsumentów papierosów wskazują na... zerowy wpływ traktatu na zmianę odsetka palaczy na świecie:
„Nie stwierdzono istotnej zmiany w tempie zmniejszania się globalnej konsumpcji papierosów po przyjęciu Konwencji Ramowej WHO O Ograniczeniu Użycia Tytoniu w 2003 roku. W badaniu nie znaleźliśmy żadnych dowodów wskazujących na to, że globalny postęp w zmniejszaniu konsumpcji papierosów został przyspieszony przez mechanizm traktatu FCTC. To ustalenie, w połączeniu z różnicami regionalnymi, powinno ostrzec przed samozadowoleniem globalnej społeczności zajmującej się kontrolą rynku tytoniowego i motywować do wdrażania sprawdzonych polityk kontroli (...)”.
Europejska dyrektywa zakazała sprzedaży “wyrobów tytoniowych o charakterystycznym aromacie”, czyli takich papierosów, które mają, jakikolwiek inny aromat niż tytoniowy. Ze sklepów zniknęły wcześniej wszystkie inne papierosy ze smakowymi kapsułkami w filtrach, oprócz mentoli. 20 maja przyszedł czas na wycofanie także ich.
Rozporządzenie, które weszło w życie 20 maja, może okazać się sporym szokiem dla zna rzeszy palaczy. Jak pokazują badania, z nowych wytycznych nie zdaje sobie sprawy nawet połowa z nich.
Grupą, która, dla odmiany, założenia dyrektywy tytoniowej zna bardzo dobrze i od dawna dokładnie analizuje wszelkie możliwe skutki jej wprowadzenia, są przedsiębiorcy.
Wielkie straty dla małych sklepów
Jak wynika z raportu “Wpływ produkcji wyrobów tytoniowych na polską gospodarkę” przygotowanego przez Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, wyroby tytoniowe można dzisiaj kupić w ponad 100 tysiącach punktów detalicznych w kraju. Przychody budżetowe z tytułu sprzedaży tego artykułu wynoszą około 25 mld zł.W przypadku małych sklepów, papierosy to znaczące źródło przychodu. Szacunkowe dane mówią, że odpowiadają za 15 - 40 proc. przychodu.
Wycofanie ze sprzedaży mentoli może wiązać się ze znaczącym spadkiem obrotów, ponieważ dzisiaj aż 30 proc. wszystkich sprzedawanych papierosów stanowiły właśnie one. W przeliczeniu na wpływy do budżetu była to kwota w wysokości od 7 do 9 mld zł rocznie.
Jak obliczyła Polska Izba Handlu, zniknięcie z półek papierosów mentolowych może oznaczać spadek obrotów małych sklepów na poziomie od 5 do 15 proc.
– Obawiamy się, że nowe przepisy negatywnie wpłyną na przychody zwłaszcza najmniejszych przedsiębiorców – podkreśla Maciej Ptaszyński, Wiceprezes Polskiej Izby Handlu.
Czy rynek poradzi sobie z brakiem mentoli?
Odpowiedź na pytanie, jak szybko (i czy w ogóle) sklepikarzom uda się załatać dziurę w przychodach, spowodowaną zniknięciem mentoli, zależy od samych palaczy. Obecnie, osoby palące papierosy smakowe mają kilka możliwości.Pierwszą z nich jest rzucenie palenia. Można jednak założyć, że to postanowienie poweźmie niewielu z prawie 3 milionów polskich palaczy mentoli. Według jednego z badań opinii publicznej po 20 maja z papierosami planuje rozstać się... 1 na 10 palaczy wycofanych mentoli.
Legalną alternatywą jest korzystanie z e-papierosów lub podgrzewaczy tytoniu takich jak IQOS. Zakaz sprzedaży nie obowiązuje bowiem ani w przypadku tytoniowych wkładów do podgrzewaczy, ani liquidów do elektronicznych papierosów.
Dotychczasowe badania naukowe nad tymi produktami, określanymi wspólnie jako wyroby bezdymne, wskazują na ich wysoki potencjał w redukcji szkodliwości związków znanych z dymu papierosowego.
W dwóch badaniach, opublikowanych w tym roku przez brytyjski Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (Public Health England) oraz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska Królestwa Niderlandów (RIVM), naukowcy wyraźnie podkreślili wysokie poziomy redukcji związków toksycznych oraz substancji rakotwórczych w aerozolach z systemów podgrzewania tytoniu (badanym produktem było urządzenie IQOS) oraz w parze z wystandaryzowanego i certyfikowanego e-papierosa.
Co więcej, stwierdzili oni także, że palaczy powinno się zachęcać do rezygnacji z tradycyjnych papierosów na rzecz którejś z tych alternatyw, jeśli inne metody rzucania palenia okazały się w ich przypadku nieskuteczne.
Istnieje jednak również alternatywa nielegalna, czyli zaopatrywanie się w mentole pochodzące z szarej strefy. Pomysł ten ma zamiar realizować spora grupa palaczy: co piąty z nich (18 proc.) deklaruje, że zamierza teraz szukać papierosów z miętą albo – jak mówią – papierosów „z wiatrem” na bazarach czy w mniejszych punktach sprzedaży detalicznej.
Szara strefa niebezpieczeństwa
Skąd będą pochodziły nielegalne mentole? Głównie zza naszej wschodniej granicy. Nie należy jednak łudzić się, że przemytnicy będą kompletować kontrabandę w oficjalnych punktach sprzedaży.
Skąd będą pochodziły nielegalne mentole? Głównie zza naszej wschodniej granicy. Nie należy jednak łudzić się, że przemytnicy będą kompletować kontrabandę w oficjalnych punktach sprzedaży.
Lwia część papierosów pochodzących z przemytu to nielegalne podróbki, wytwarzane w pseudofabrykach. Wprowadzanie ich do sprzedaży oznacza nie tylko straty finansowe dla koncernów tytoniowych. To również jawne zagrożenie dla zdrowia publicznego.
– Te wyroby nie spełniają żadnych norm jakości. Mogą zawierać substancje niewiadomego pochodzenia, substancje niebezpieczne dla zdrowia, takie jak opiłki szkła, opiłki metalu, strychninę, trutkę na szczury – tłumaczy Maciej Ptaszyński.
– Ważne jest budowanie świadomości konsumentów, aby nie szukali wyrobów mentolowych na bazarach. Produkty niewiadomego pochodzenia nie spełniają żadnych norm jakości – dodaje.
W ciągu ostatnich lat Polska notowała spore sukcesy w zwalczaniu przemytu. W latach 2015 - 2019 udało się zmniejszyć udział nielegalnych papierosów w polskim rynku o prawie 10 proc. To dużo. Teraz odbicie może nastąpić w drugą stronę. Eksperci spodziewają się efektu yo-yo.
Maciej Ptaszyński z Polskiej Izby Handlu obawia się, że zakaz sprzedaży papierosów mentolowych, w połączeniu z ostatnią 10-procentową podwyżką akcyzy na papierosy, może ten trend obniżania wpływów szarej strefy zahamować.
– Odpływ konsumentów do szarej strefy to realne straty zarówno dla handlu, jak i budżetu państwa. Dlatego też apelujemy do służb państwowych, aby po 20 maja zintensyfikować działania ograniczające przemyt i ewentualną nielegalną produkcję wyrobów mentolowych – dodaje.