Rafał Trzaskowski w piątek udał się do Wielkopolski, gdzie spotkał się z mieszkańcami tego regionu. W sobotę kandydat PO w wyborach prezydenckich ma pojawić się w Poznaniu na Placu Wolności. Tam może przywitać go nawet 150 osób, bo tyle wynosić ma nowy limit zgromadzeń w związku z epidemią koronawirusa.
Zaczęło się od tego, że poseł Franciszek Sterczewski zaprosił Rafała Trzaskowskiego do Poznania. "Powiedział, że w sumie czemu nie" – zdradził parlamentarzysta.
Prezydent Warszawy nie odmówił i słowa dotrzymał. Już w piątek ruszył w podróż i zawitał do Grodziska Wielkopolskiego. "Chociaż nadal musimy utrzymywać dystans, to czuję Wasze pełne wsparcie! Dziękuję za tę fantastyczną energię, Wielkopolsko!" – pisał na Twitterze. Trzaskowski spotkał się z mieszkańcami, miał okazję z nimi porozmawiać. Pochwalił się nawet filmikiem, jak ciepło został przyjęty przez lokalną społeczność.
Na tym jednak nie koniec. Już w sobotę Trzaskowski pojawi się o godzinie 16:00 na Placu Wolności w Poznaniu. Można sądzić, że przywita go spora grupa sympatyków. Przypomnijmy, że będą już wtedy obowiązywać nowe, łagodniejsze limity, dotyczące zgromadzeń. To oznacza, że na spotkanie z kandydatem PO ma szansę przyjść do 150 osób.
Dodajmy, że Trzaskowski niedawno ujął internautów swoim zachowaniem podczas podróży do Zielonej Góry. Razem ze swoim współpracownikiem pomógł kobiecie zmienić koło w samochodzie. Zdjęcie wstawione przez polityka polubiło ponad 20 tys. osób. Niektórzy sugerowali, że to ustawka na potrzeby kampanii wyborczej.