Polskie dzieci między 7 a 14 rokiem życia spędzają na nauce w szkołach ponad 6 tys. godzin. To i tak mniej niż uczniowie z innych krajów. Wśród starszych dzieci krócej uczą się tylko Estończycy.
Tak wynika z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) "Spojrzenie na edukację 2012", na które powołuje się "Gazeta Wyborcza".
Rocznie polscy uczniowie w wieku 7-8 lat są w szkole 656 godzin, to co prawda więcej niż ich rówieśnicy z Niemiec (641) czy z Finlandii (608), ale mniej niż dzieci z Francji (847) czy Anglii (893). W czołówce są uczniowie z Australii (984) i Chile (1083).
Gorzej sytuacja wygląda w przypadku starszych dzieci 12-14 lat, bo w szkole krócej są tylko uczniowie estońscy (802). Polscy uczniowie spędzają na nauce 820 godzin rocznie. Tutaj wyprzedzają nas i Finowie, Czesi, Węgrzy, Niemcy, Francuzi, Anglicy i Australijczycy. Najciekawszy jest przypadek Francuzów, bo o ile młodsi uczniowie są w szkole wspomniane 847 godzin, to starsze dzieci uczą się już 1065 godzin.
Eksperci komentujący wyniki dla "GW" uspokajają jednak, że nie jest to powód do niepokoju, bo liczy się nie czas, a jakość lekcji.
Polacy poświęcają jednak np. na przedmioty artystyczne o połowę mniej czasu niż przeciętna wśród badanych krajów – tylko 4 proc., podczas gdy średnia to 8 proc. Na naukę języków obcych przeznaczamy 12 proc. czyli 1 proc. mniej niż średnia według OECD.