Podczas gdy Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, rośnie w sondażach, stając się coraz większym zagrożeniem dla reelekcji Andrzeja Dudy, telewizja publiczna nie próżnuje. "Wiadomości" już nie tylko robią laurkowe materiały dla kandydata PiS i jego żony, ale też straszą społeczeństwo jego najsilniejszym rywalem. Obejrzałam 3 główne wydania "Wiadomości", żebyście Wy nie musieli – oto jak przedstawiają Rafała Trzaskowskiego. Zapnijcie pasy.
Pod uwagę wzięłam "Wiadomości" emitowane o 19:30 od 31 maja do 2 czerwca (niedziela – wtorek). O tym, że wybrałam 3 odcinki decydował nie tylko szybki deadline oddania tego tekstu, ale i to, że istnieją granice pracy w szkodliwych warunkach. A oglądanie serwisów dudaformacyjnych w telewizji publicznej z pewnością należy do tej kategorii. Wybrałam formę felietonu, a nie suchej notki prasowej – refleksje, które nasunęły mi się podczas oglądania muszą gdzieś znaleźć ujście, a kłamstwa i manipulacje TVP wymagają nie tylko wskazania, ale i komentarza.
Uprzedzając zastrzeżenia zwolenników obecnej władzy: do tego, by zauważyć, że sponsorowana z naszych podatków TVP oczernia Trzaskowskiego, nie trzeba być jego zwolennikiem. Stronniczość TVP byłaby doskonale widoczne niezależnie od tego, kto byłby rywalem Andrzeja Dudy. Propaganda "Wiadomości" na rzecz kandydata PiS po prostu rzuca się w oczy (co i tak jest bardzo delikatnym określeniem). A Rafał Trzaskowski jest ukazywany jako jego jedyny przeciwnik.
Inni kandydaci na prezydenta – Robert Biedroń (Lewica), Krzysztof Bosak (Konfederacja) czy Szymon Hołownia (niezależny) dla "Wiadomości" nie istnieją – przynajmniej nie w tych 3 kolejnych wydaniach. Mimochodem i w negatywnym kontekście pojawia się Władysław Kosiniak–Kamysz (PSL), ale tylko na chwilę i bez informacji, że kandyduje.
Pracownicy TVP (słowo "dziennikarze" nie przejdzie mi nawet przez klawiaturę) praktycznie wszystkie siły angażują w zniechęcanie ludzi do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Opluwają go, manipulują jego słowami i niebezpiecznie zbliżają się do granicy, za którą leży dehumanizacja. Mają w tym doświadczenie – podobnie robili wobec prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, zamordowanego w końcu z powodów politycznych po miesiącach szczucia.
Oto jak "Wiadomości" przedstawiają kandydata opozycji, który dostał od PiS tylko kilka dni na zebranie 100 tys. podpisów wymaganych do startu w niekonstytucyjnychwyborach prezydenckich 28 czerwca.
Młot na przedsiębiorców
Widzowie "Wiadomości" TVP dowiedzą się, że prezydent Warszawy tylko czekał na taką okazję jak epidemia koronawirusa, by wykończyć właścicieli firm. "Rafał Trzaskowski domaga się, by samorządy nie brały udziału w pomocy dla przedsiębiorców" – mogli usłyszeć z ust Danuty Holeckiej, która zapowiadała materiał przygotowany przez Damiana Diaza. Na pasku widniał za to napis "Trzaskowski prosi rząd o pomoc".
W ponad 4–minutowym filmiku (szukam lepszego słowa) "Wiadomości" przekonują odbiorców, że "inne samorządy wzorowo radzą sobie z obsługą firm", a zły Trzaskowski wstrzymuje rozpatrywanie wniosków, choć dobry rząd PiS przecież płaci za ich obsługę. Brakuje tylko jednego, drobnego szczegółu: informacji, o liczbie firm zarejestrowanych w Warszawie w porównaniu do innych miast, miasteczek i wsi.
Być może to by pozwoliłoby odbiorcy wyrobić sobie zdanie, czy chodzi o skalę zjawiska czy złośliwą obstrukcję. Oczywiście żartuję: przecież pracownikom kontrolowanej przez PiS telewizji publicznej płacą za to, by wtłoczyć ludziom do głów, że kandydat KO na prezydenta to młot na przedsiębiorców. Dane mogłyby tylko przeszkodzić w propagandzie.
Pięćsetplusożerca
Jakby nienawiści do przedsiębiorców było mało, Trzaskowski to także wróg 500 plus – przekonuje serwis telewizji publicznej. Co prawda teraz chwali świadczenie socjalne przyznane przez PiS – dowodzą pracownicy TVP, pokazując fragment jego wystąpienia w Poznaniu – ale przecież 2 lata temu mówił, że jest ono kłopotem dla Platformy i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tu "Wiadomości" pokazują widzom fragment archiwalnej wypowiedzi kandydata KO dla Onetu – na tyle krótki i przycięty z finezją PRL–owskiego "Dziennika Telewizyjnego", by ludzie nie mieli żadnego kontekstu tych słów.
A uczciwość wymagałaby pokazania, czy to, o czym mówi Trzaskowski, to dowód jego niechęci do świadczenia i planów jego likwidacji, czy może przyznanie, że 500 plus trafiło w społeczne oczekiwania i z tego powodu wzmacnia pozycję PiS, co jest kłopotem dla PO i PSL w perspektywie nadchodzących wyborów. Nie, widz "Wiadomości" TVP się tego nie dowie, bo ma zapamiętać co innego. Drogie dzieci, przyjdzie Trzaskowski i zje wam 500 plus – taki przekaz ma zostać u widzów dotowanej 2 miliardami rocznie telewizji publicznej.
Księżobójca
Drogie dzieci, a czy wiecie że Trzaskowski jest zamieszany w mordowanie księży rzymskokatolickich? Nie? No to obejrzyjcie "Wiadomości" z 2 czerwca, gdzie filmik Marcina Tulickiego wszystko wam objaśni. No dobrze, nie chodzi o księży, tylko jednego księdza w latach 80-tych w RFN. Okej, nie wiadomo czy był zamordowany, bo sekcja wykazała zator płucny, więc może przyczyny śmierci były naturalne. Ale jeśli nie były, co bada teraz IPN, to trzeba szukać jego zabójcy. A tymi zabójcami być może było małżeństwo agentów SB, które – jak przekonuje jeden z ekspertów TVP – nie powinno mieć pełnych praw obywatelskich, bo sprawiedliwość dziejowa.
Żona zmieniła nazwisko i działa obecnie w organizacji pozarządowej, która na swoje projekty dostaje pieniądze od warszawskiego ratusza, więc na 100 proc. jest przyjaciółką Trzaskowskiego, który – tu wypowiedź jednego z pisowskich publicystów – "jest z drużyny Jerzego Urbana". O, patrzcie, uczestniczyli kiedyś razem w konferencji prasowej, co rzuca nowe światło na możliwe zabójstwo księdza sprzed 30 lat, gdy Trzaskowski był nastolatkiem.
Znają się tak dobrze, że kobieta przedstawia go do mikrofonu jako Michała Trzaskowskiego. "Trudno mieć wątpliwości, że Rafał Trzaskowski (ją) zna" – są urabiani widzowie. I zostają z pytaniem, czy kandydat na prezydenta jako nastolatek zdalnie uczestniczył w ewentualnym zabójstwie księdza, oczywiście jeśli zgon nie nastąpił z przyczyn naturalnych. Tyle CSI "Wiadomości".
Zaśmiecacz
Nie dość, że Trzaskowski być może macza palce w ewentualnym zabijaniu księży, to jeszcze niekulturalnie, a może nielegalnie, zaśmieca kraj. Koronnym dowodem ma być to, że śmieci ze stolicy były utylizowane w Białymstoku. "Odpady z Warszawy trafiają na Podlasie" – brzmiał pasek TVP, a Danuta Holecka pytała z przejęciem "czy prezydent Białegostoku ratował prezydenta Warszawy kosztem mieszkańców?".
Z filmiku Magdaleny Wierzchowskiej bardzo uważni widzowie TVP dowiedzą się co prawda, że do spalarni w Białymstoku trafiały odpady także z innych miejscowości, ale nie oszukujmy się, w roli głównej występują śmieci Trzaskowskiego, które być może były bezprawnie przekazywane na Podlasie. Poza tym: czy białostocki prezydent Truskolaski być może zgodził się na być może nielegalne działanie, by dostać fuchę w sztabie Trzaskowskiego?
"Stolica zarządzana przez Rafała Trzaskowskiego zmaga się z problemem odpadów regularnie" – słyszą widzowie "Wiadomości". Na koniec dowiedzą się, że w Warszawie rosną ceny za wywóz śmieci – dziwnym trafem TVP nie powie jednak, że rosną one w całej Polsce, także w miejscowościach, które nie mają z Trzaskowskim ani jego partią nic wspólnego. Tak, tam gdzie rządzi PiS również.
Alergik inwestycyjny
Dobry prezydent Duda chce rozwijać Polskę, a zły Trzaskowski zamierza ją zniszczyć – przekonują pracownicy TVP w kolejnych filmikach. Przecież tylko dlatego kandydat KO może wzywać do wstrzymania przekopu Mierzei Wiślanej i budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, prawda? Pasek, na tle którego prezenter Michał Adamczyk zapowiada materiał jest bardziej wstrzemięźliwy, bo głosi, że istnieją "dwie wizje rozwoju Polski".
Następujący po zapowiedzi filmik nie jest już tak subtelny – nie chodzi o inną wizję, tylko niszczenie państwa. Żeby u odbiorców nie powstały żadne wątpliwości co do złowrogich intencji Trzaskowskiego, "Wiadomości" wycinają z jego wypowiedzi informację, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze chciałby przeznaczyć na pomoc ludziom, którzy ucierpieli w wyniku koronakryzysu.
Pracownicy "Wiadomości" TVP mają nosa, że to ukrywają: jak wynika z nowych badań nawet 63 proc. zwolenników PiS popiera rozwiązanie proponowane przez Trzaskowskiego. Zamiast tego pisowscy publicyści wkładają widzom w głowę, że polityk KO jest przedstawicielem rosyjskiego lobby, który wolałby mieć lotnisko w Berlinie. A poza tym dał się poznać "jako zwolennik przyjmowania nielegalnych imigrantów i minister w latach największej emigracji młodych Polaków, gdy rząd stawiał tylko na rozwój dużych miast". Żeby tego było mało, jest lewakiem, który nie chce komentować dla TVP sytuacji w Stanach. Czyżby był... antyfaszystą?
Agresor i zdrajca
"Trzaskowski jest agresywny, próbuje w ten sposób podważać sytuację, jaka ma miejsce w naszym kraju" – ogłasza w "Wiadomościach" minister Mariusz Błaszczak (PiS), który za chwilę ma być gościem w TVP Info. W jaki sposób agresywny? Co podważać? Tego widzowie serwisu się nie dowiedzą, zostanie jednak z nimi przeświadczenie, że Trzaskowski jest niebezpieczny i trzeba głosować na dobrego Dudę, do czego wprost wezwie Błaszczak.
Nie dość, że prezydent Warszawy jest agresorem, to jeszcze być może zdrajcą. Słowo "zdrada" nie pada, ale Danuta Holecka z Marcinem Tulickim insynuują, że Trzaskowski może być narzędziem miliardera George'a Sorosa i grupy Bilderberg. Informacja, że wpływowe stowarzyszenie powstało z inicjatywy polskiego emigranta, Józefa Retingera, doradcy Władysława Sikorskiego, oczywiście nie pada. Widzowie TVP usłyszą, że Trzaskowski potwierdza skorzystanie ze stypendium Sorosa, ale "Wiadomości" cenzurują już przed nimi dalszą część wypowiedzi, w której prezydent Warszawy przypomina, że przyjął je również Viktor Orbán, premier Węgier, którego łączą z PiS bliskie relacje.
Pytania pracownika TVP zaczynają się w 13 minucie transmisji. Telewizja publiczna ocenzurowała w "Wiadomościach" niewygodną część odpowiedzi Trzaskowskiego.
Widz TVP ma uznać Trzaskowskiego za potencjalnego zdrajcę. – To pytania o przyszłość i lojalność, o to, czy jako ewentualny prezydent Rafał Trzaskowski będzie coś winien tym, którzy pomogli mu w życiu i polityce – mówi Holecka. A Tulicki w swoim filmiku stawia na bezpośrednią łopatologię. – To także pytania o lojalność wobec Polski – stwierdza.
W subtelności nie bawią się także pisowscy publicyści, którzy są gośćmi rzekomo bezstronnych "Wiadomości". Grubą kreską rysują dobrego Dudę i złego Trzaskowskiego, który według nich jest "skrajnie lewicowy", promuje tajemniczą "ideologię" lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transpłciowych (LGBT), być może chce stworzyć "zielone ludzki", które zrobią przewrót w Polsce, a także ma nastoletniego syna, który ośmielił się nie pójść do komunii. "Tak jasnego wyboru dawno nie mieliśmy" – konkluduje rywalizację Dudy i Trzaskowskiego jeden z propagandystów PiS.
Podsumowanie
Na miejscu kandydata, który zdobyłby władzę, mimo iż pracownicy bezstronnej telewizji publicznej robili wszystko, by go nie tylko zdeptać, ale i odczłowieczyć, miałabym impuls, by nie tylko zlikwidować TVP Info, ale i odebrać propagandystom wynagrodzenia z naszych podatków, budynek zrównać z ziemią, a ziemię posypać solą, by już nigdy nic tam nie wyrosło. Obejrzałam zaledwie 3 wydania "Wiadomości", a poczułam się chora z powodu sączącej się z ekranu nienawiści wobec polityka, który – zdradzę Wam sekret – nie gwarantuje spełnienia moich marzeń o Polsce.
Powiedzieć, że telewizja publiczna to TVPiS, to nic nie powiedzieć. Jeśli partia chce mieć swoją telewizję, to powinna sama ją stworzyć, a nie robić skok na stację, którą finansujemy my wszyscy. Taka jest moja opinia, wygłoszona w prywatnym medium, które czytacie, bo chcecie i nie musicie za nie płacić.