
Rzeczywiście. Najpierw syciłem się tym nicnierobieniem, ale po jakimś czasie zaczęło mnie nużyć. Tak więc pomyślałem o nagraniu nowej płyty Kultu. Wydałem tzw. polecenie pracownicze i zespół stawił się u mnie, no ale wszystko skończyło się na tym jednym spotkaniu.
Nigdy, bo podobne wizje w ogóle mnie nie nęcą. Nie marzę o władzy, zdecydowanie bardziej odpowiada mi bycie grajkiem, śpiewakiem. To o wiele przyjemniejsze, niż babranie się w jakkolwiek rozumianej polityce, no a też daje możliwość porobienia niezłego hałasu.
Nie za bardzo. Gdy jakiś czas temu dostałem propozycję kolaboracji z zespołem Pro8l3m, nie wiedziałem nawet, o kogo chodzi. Później dowiedziałem się, że ci goście są jakimś fenomenem, że bezproblemowo wyprzedają Torwar. OK, niby robią ciekawe rzeczy, ale to nie moja bajka. Wszystko jest zbyt psychodeliczne, taka muzyka XXII wieku.