
To był najważniejszy sportowy news wczoraj. Zbigniew Boniek kandydatem na prezesa PZPN! Spotkał się z działaczami, ma zmiażdżyć Latę. Czy tak jest? Niekoniecznie. Ryszard Niemiec, szef małopolskiego związku, sugeruje, że go nie poprze. Andrzej Olechowski, Tomasz Jagodziński i Edward Potok - oto ludzie, którzy jego zdaniem mogliby zmienić oblicze związku.
Największymi konkurentami Laty będą więc Kosecki, Boniek - jeśli zdecyduje się na start - i być może któryś z baronów. Do końca tygodnia mają oni przedstawić swojego kandydata. Największe szanse ma Stefan Antkowiak z Wielkopolski.
Boniek się wprosił
Dzwonię do Ryszarda Niemca, który rządzi małopolską piłką. - Dobrze, że pan dzwoni, bo to ja prowadziłem tamto spotkanie - mówi, po czym dodaje - To było tak. Zbigniew Boniek się na nie wprosił. Tak, wprosił. Przyszedł, powiedział, że zamierza kandydować, poprosił o wsparcie. Tyle, cała historia.
Jagodziński to były poseł PSL i były rzecznik prasowy związku. Autor książki "Cwaniaczku, nie podskakuj" o aferach w polskiej piłce. W ostatnich wyborach kandydował, zrezygnował, gdy zrozumiał, że nie ma szans.
Olechowskiego przedstawiać nie trzeba. Polityk, jeden z założycieli Platformy Obywatelskiej. Co ciekawe, w hotelu "Scandic" się nie pojawił. "SuperExpress" pisze, że jego kandydowanie to tylko wyborcza wydmuszka, mająca sprawdzić nastroje działaczy. Dziennik sugeruje, że Olechowski zrezygnuje, widząc, że nie ma poparcia. Cóż słowa Niemca świadczą o czymś innym.
To tylko moja opinia
- Wie pan, jacy ludzie mogą teraz skusić się na obietnice Laty? Dwa gatunki. Albo ludzie głupi, albo ci, którzy wierzą w siłę pieniądza - przekonuje Kazimierz Greń, człowiek, który Lacie robił kampanię wyborczą, a teraz jest w opozycji. - Przeciąganie liny będzie trwało do końca, zobaczymy. W związku jest grupa ludzi - reformatorów, ale jest też grupka tych, którzy chcą utrzymania starego układu. Wiele wskazuje jednak na to, że zwyciężą ci pierwsi - dodaje. Na pytanie, kto więc ma szanse, nie chce odpowiadać. Dopiero po chwili mówi, że jest przecież Roman Kosecki, jest Zbigniew Boniek.
Boniek był już wiceprezesem PZPN za rządów Michała Listkiewicza (1999- -2002). To on doprowadził do zawarcia kontraktu stulecia, sprzedając prawa do transmitowania meczów Ekstraklasy Canalowi+ za 120 milionów dolarów. W 2008 roku Zibi przegrał wyborczą walkę z Grzegorzem Latą. Teraz nadszedł czas wielkiego rewanżu.
Boniek, którego nie ma liście Niemca. - Nieprzypadkowo. On już był wiceprezesem związku i w żaden sposób nie gwarantuje odnowy - tłumaczy baron z Małopolski - Ale to i tak mniejsze zło od Laty. Tamten miał dużo czasu, by się wykazać. I się nie wykazał. Jego kadencję oceniam bardzo źle.
