Tusk dopiekł Dudzie na TT i się zaczęło. Prezydent odpisał, ale takiej riposty się nie spodziewał
redakcja naTemat
13 czerwca 2020, 17:40·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 czerwca 2020, 17:40
Przewodniczący EPL Donald Tusk przyzwyczaił Polaków do celnych i konkretnych opinii na temat działań PiS, które publikuje na Twitterze. Tym razem były premier również nie zawiódł i jednym zdaniem skomentował słowa Andrzeja Dudy, które prezydent wypowiedział pod adresem osób LGBT na wiecu w Brzegu. Tym razem jednak prezydent odpisał i zaczęła się niemała publiczna kłótnia.
Reklama.
"Prezydent Rzeczpospolitej powinien dbać o jej reputację. Andrzej Duda robi wszystko, aby ją zrujnować. Jego kampania to wstyd na cały świat" – napisał na Twitterze Donald Tusk. W ten sposób lider EPL ocenił działanie obecnego prezydenta podczas kampanii. Zapewne byłego premiera zmotywowały do wyrażenia swojej opinii słowa Dudy, które skierował do osób LGBT podczas wiecu w Brzegu.
– Usiłuje nam się wmówić, że są to ludzie, a to jest ideologia. Jak dzisiaj silny jest ten prąd, to pokazuje wczorajsza sytuacja, kiedy z jednej z polskich telewizji wyrzucono posła, który powiedział, że to ideologia – mówił w obronie posła Jacka Żalka prezydent i powtórzył to samo stwierdzenie, że "osoby LGBT to nie są ludzie".
Prezydent nie pozostał jednak obojętny na reakcję Tuska i postanowił odpisać szefowi EPL. "Panie Donaldzie, miał Pan okazje wystartować w wyborach i prowadzić swoją kampanię. Był Pan dwukrotnie namawiany, by się ze mną zmierzyć przez swoje środowisko. Wolał się Pan jednak schować za plecami MKB, a później RT. Wie Pan, jak się na taką postawę mówiło na podwórku? Cykor... " – napisał w odpowiedzi na wpis Tuska Andrzej Duda.
Były premier także podniósł rzuconą mu rękawicę i nie pozostawił wpisu Dudy bez komentarza. "Panie Andrzeju, interesowała mnie konfrontacja z pańskim przełożonym. Ale, jak to mówią na podwórku..." – odpowiedział prezydentowi.
Pod wpisem Tuska zaroiło się od opinii. Komentujący stwierdzili, że były szef Rady Europejskiej zaszachował prezydenta i zgotował mu prawdziwy knockout.
Ostatni głos jednak zabrał Andrzej Duda. "Panie Przewodniczący, z moim Mistrzem, moim Prezydentem skonfrontował się Pan w 2005 roku. I przegrał Pan sromotnie... A co było potem wszyscy pamiętamy" – odpisał prezydent.