Nawet trzykrotnie wzrosły ceny posiłków w warszawskich szkołach. To efekt wypierania tradycyjnych stołówek przez firmy cateringowe. - Jest drożej, a rodzice narzekają na jakość posiłków, jakie otrzymują w szkołach ich dzieci. Operacja likwidowania szkolnych kuchni i wpuszczania do szkół firm cateringowych to niewypał - pisze Wojciech Olejniczak na swoim blogu w naTemat.
Biorąc pod uwagę średnią cenę obiadu w Warszawie na poziomie 4-5 złotych, ceny rosną nawet trzykrotnie, do około dwunastu złotych za posiłek. Taka kwota, nawet jak na warunki warszawskie, jest dla wielu rodzin barierą nie do przejścia.
-Outsourcing miał być złotym środkiem na problemy szkolnych stołówek w Warszawie. Nie jest. Mam nadzieję, że ta lekcja da do myślenia polskim samorządowcom. Jak na dłoni widać, że w kwestiach usług publicznych, prywatne nie musi być lepsze - twierdzi Olejniczak.
W Warszawie w 2012 roku planowana jest likwidacja szkolnych kuchni w 66 szkołach. Pracę straci 186 osób.
Okazuje się, że nie jest to problem tylko stołeczny. Kucharz i bloger naTemat.pl Grzegorz Łapanowski mówi, że problem jest ogólnopolski. Tnące koszty miasta
coraz częściej wynajmują firmom zewnętrznym szkolne stołówki, lub podpisują umowy z firmami cateringowymi. Stołówki są bowiem coraz starsze, coraz mniejsza ich liczba spełnia wymagania Sanepidu. Zamiast modernizować samorządy wolą oddawać szkolenie dzieci innym.
-Sytuacja nie jest wesoła. Oszczędzanie na stołówkach to jeden z pomysłów miast na oszczędzanie - mówi Łapanowski. Według niego, sytuacja jest dramatyczna.
Najprawdopodobniej nie będzie lepiej. Nikt tego problemu nie stara się rozwiązać. Rząd nie ma programu żywienia uczniów, każdy samorząd ma jakiś własny. - Albo robimy rozwiązania systemowe, albo problem w skali kraju będzie się nawarstwiał - mówi Łapanowski. Tą sprawą należałoby zająć się na poziomie ministerialnym.
Otyłość dzieci w Europie wg Światowej Organizacji Zdrowia
W krajach europejskich otyłością dotkniętych jest ok 30% dziewczynek i 20% chłopców w wieku pomiędzy 5 a 17 rokiem życia.
O problem likwidacji stołówek i pogarszania jakości jedzenia polskich dzieci pytaliśmy w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Usłyszeliśmy, że ministerstwo nie zajmuje się sprawami żywienia w szkołach. - To skandal - odpowiada Łapanowski. Jeśli nie będzie skutecznej reakcji na problem, już niedługo urośnie on do takich rozmiarów jak w Stanach Zjednoczonych, czy Wielkiej Brytanii. Tam państwo już nie może poradzić sobie z nadwagą wśród młodzieży i złymi nawykami żywienia. W Polsce jak na razie sprawę zamiata się pod dywan - twierdzi Łapanowski.
GMO truje czy zbawia? Jak działa żywność modyfikowana genetycznie
Katarzyna Pieńkowska z Biura Edukacji Urzędu m.st. Warszawy uważa, że nie docierają do nich sygnały dotyczące złej jakości żywienia lub wysokich cen posiłków, które spowodowane byłyby wynikiem zmiany formy organizacji obsługi stołówki szkolnej. Pieńkowska zapewnia, że stołówki w szkołach działają i będą działać. - Wszystkie wdrażane programy restrukturyzacyjne w obszarze oświaty związane z obsługą żywienia nie mogą powodować obniżenia jakości świadczonych usług na rzecz uczniów - zapewnia.
Biuro Edukacji przedstawia własne wyliczenia dotyczące kosztów obiadów, według których: Średnia cena posiłku wynosi 8,39 zł w przypadku firmy cateringowej oraz 7,39 zł w przypadku przygotowywania posiłków w szkolnym bloku żywienia przez podmiot zewnętrzny. Według Pieńkowskiej, środki zaoszczędzone na obiadach pozostają w szkołach i mogą być wykorzystwane na doposażenie szkoły, ciekawe programy edukacyjne lub stypednia. Tych z pewnością nie można zaliczyć do najzdrowszych
Pogarszająca się jakość żywienia w polskich szkołach to bez wątpienia efekt oszczędności firm cateringowych. Jak każdy biznes, patrzą on przede wszystkim na zysk. W efekcie gotują szybciej, taniej, używając gorszych produktów i glutaminianu sodu.