Adam Bielan w "Kropce nad i" próbował tłumaczyć ostatnie wypowiedzi o osobach LGBT. Rzecznik sztabu Andrzeja Dudy twierdził, że skrót LGBT na prawicy często jest rozumiany jako "agresywna ideologia". Ponadto "wygadał się", dlaczego rządzący w ogóle nawiązują do tego tematu.
– Pan prof. Czarnek nie powiedział o homoseksualistach, że nie są normalni. To jest fragment wyrwany z kontekstu – w ten sposób Adam Bielan usprawiedliwiał Przemysława Czarnka z PiS. – On wskazywał na pewne zjawisko związane z pokazywaniem genitaliów w miejscach publicznych. To bulwersuje także dziennikarzy TVN-u – dodawał, odnosząc się w ten sposób do wpisu Anny Kalczyńskiej na Twitterze.
W "Kropce nad i" doszło do ostrej wymiany zdań między Moniką Olejnik a jej gościem. – Chciałam panu powiedzieć, że słusznie Katarzyna Kolenda-Zaleska zrobiła, wyłączając pana Żalka, ponieważ nie można pozwolić na to, żeby niszczyć innych ludzi przez szczucie. Proszę posłuchać, co dzisiaj mówiły mamy przed Pałacem Prezydenckim do prezydenta Andrzeja Dudy, który rozpoczął akcję szczucia – zauważała dziennikarka.
Bielan nie dawał za wygraną i zarzucił dziennikarce nierzetelność, a także wspieranie kampanii kandydata opozycji. – Ja rozumiem, że mamy kampanię wyborczą i TVN chce się bardzo zasłużyć w kampanii kandydata PO, ale proszę nie przekraczać pewnej miary manipulacji. Nikt, a szczególnie prezydent Andrzej Duda nie mówił o osobach o odmiennej orientacji seksualnej, że nie są ludźmi. Nikt nie szczuł na to środowisko – przekonywał Bielan.
Dopytywany przez Olejnik, po co w ogóle o tym mówić, polityk zdziwił się. – Jak to po co? Bo mamy kampanię wyborczą i startują w niej kandydaci, którzy chcą legalizacji małżeństw homoseksualnych (...) – stwierdził.
– Może sobie pan przypomni sprawę takiego znanego sędziego, na którym oparliście swoją kampanię? A to nasi dziennikarze opisali tę aferę. A może zobaczy pan słynną konferencję premiera Donalda Tuska w Boże Ciało? A kto opisał aferę z tzw. świętowania urodziny Adolfa Hitlera? – odpowiedziała Olejnik.
Bielan ponadto został zapytany, o słowa Andrzeja Dudy na temat LGBT, który powtórzył, że to "ideologia, a nie ludzie". – Pani wie, jak wygląda ten mechanizm. Korespondenci z Polski piszą tego typu depesze, a zagraniczne media przedrukowują te depesze – tłumaczył polityk.
– Prezydent Duda nie szczuje na żadnych ludzi, ale sprzeciwia się postulatom legalizacji małżeństw homoseksualnych i adopcji przez nie dzieci. Zdecydowana większość Polaków jest im przeciwna – argumentował europoseł.
Nagonka na LGBT
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach politycy Zjednoczonej Prawicy wywołali oburzenie wielu Polaków za sprawą swoich słów o LGBT. Zaczęło się od posła Jacka Żalka, który w TVN24 stwierdził, że "LGBT to nie ludzie, tylko ideologia". Po tej wypowiedzi Katarzyna Kolenda-Zaleska wyrzuciła go z programu.
W podobny ton wpisał się poseł PiS Przemysław Czarnek. – Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – powiedział w sobotę 13 czerwca w TVP Info.
Z kolei w obronie Żalka stanął sam Andrzej Duda. Prezydent powtórzył słowa polityka, że "LGBT to nie osoby, a ideologia" oraz ostro zaatakował społeczność osób nieheteroseksualnych. "Ideologię LGBT" nazwał również "neobolszewizmem".