
Reklama.
– Zdecydowanie większą liczbę opolan przyciągnął prezydent Warszawy. Według nieoficjalnych danych od służb porządkowych ten stosunek wyniósł nawet 10 do 1, ok. dwa tysiące osób do 250 – powiedział Onetowi prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
Samorządowiec porównał także oba wystąpienia. Stwierdził, że z jednej strony była "merytoryka wypowiedzi" Rafała Trzaskowskiego i "ciepłe odniesienie się do ważnych tematów, w tym kwestii samorządowych". Z drugiej było wystąpienie Andrzeja Dudy, podczas którego prezydent powiedział, że "samorząd zawodzi". – Dla mnie jest to dziwne i niezrozumiałe sformułowanie – żalił się Wiśniewski.
Przypomnijmy, że to podczas wystąpienia Trzaskowskiego w Opolu miało dojść do konfrontacji z posłami Zjednoczonej Prawicy Jarosławem Kowalskim i Kamilem Bortniczukiem – ludźmi z zaplecza sztabu Dudy. Mieli ze sobą deklarację, na której zawarto postulaty zgodne z przekonaniami Andrzeja Dudy, ale odbiegające od racji prezydenta Warszawy.
Politycy Zjednoczonej Prawicy chcieli, żeby Trzaskowski podpisał dokument, ale do ich spotkania z samorządowcem nie doszło. Po zakończonym wiecu rozmawiali oni z mieszkańcami Opola, ale nie mogli się z nimi porozumieć, ponieważ byli to zwolennicy Rafała Trzaskowskiego, którym nie po drodze z polityką PiS.
Czytaj także: Prosty gest Trzaskowskiego i setki gratulacji. "Wspólnota zaczyna się od drobnych rzeczy"
źródło: Onet.pl