Rafał Trzaskowski jeszcze podgrzewa emocje przed wieczorną debatą prezydencką w TVP. Kandydat PO ma złożyć pozew przeciwko publicznej telewizji za naruszenie dóbr osobistych przez podawanie na jego temat "nierzetelnych, niezweryfikowanych i niezwykle tendencyjnych informacji". Polityk domaga się m.in. 100 tys. zł na WOŚP. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Dziennik ujawnił kluczowe zapisy z pozwu przeciwko TVP, który Rafał Trzaskowski ma złożyć w środę rano. "TVP przekazała wiele nieprawdziwych informacji, które w sposób dotkliwy oraz intencjonalny naruszyły dobra osobiste powoda. Działania telewizji są przykładem niewywiązania się z zasad wykonywania pracy dziennikarza" – czytamy.
Kandydat PO w wyborach domaga się przeprosin o ustalonej treści. Wszystko ma zostać opublikowane m.in. tuż przed głównym wydaniem "Wiadomości" aż pięć razy. Trzaskowski wnosi o "nakazanie TVP zaprzestania dalszego rozpowszechniania w jakiejkolwiek formie, w tym we wszelkich mediach, a także na łamach portali internetowych wydawanych lub administrowanych przez Telewizję Polską SA jakichkolwiek nieprawdziwych informacji lub spekulacji na temat jego działalności publicznej".
W pozwie znalazła się lista świadków: Jacek Kurski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski, naczelny portalu TVP Info Samuel Pereira, Danuta Holecka, szefowa i prezenterka "Wiadomości", oraz dwaj prowadzący główny dziennik Michał Adamczyk i Krzysztof Ziemiec.
Decyzja Trzaskowskiego w zasadzie nie może być zaskoczeniem. Polityk na początku kampanii prezydenckiej nie ukrywał, że będzie chciał "zlikwidować" TVP. Pytany, w jaki sposób chce to zrobić, odparł, że prezydent ma prawo weta oraz inicjatywę ustawodawczą.
Poza tym, w TVP trwa regularna kampania nienawiści przeciwko Trzaskowskiemu. Nasza dziennikarka Anna Dryjańska dokładniej przyjrzała się, w jaki sposób "Wiadomości" przedstawiały kandydata PO w ostatnim czasie. W swoich tekstach opisała, jak TVP próbuje oczerniać i ośmieszać obecnego prezydenta Warszawy.