Formuła "debaty" przedwyborczej w TVP zorientowana w zasadzie wyłącznie na krytykę Rafała Trzaskowskiego już w trakcie jej trwania wywoływała gorące emocje. Te udzieliły się także Wojciechowi Cejrowskiemu. Podróżnik znany z prawicowych poglądów skrytykował i debatę, i występ Andrzeja Dudy.
"To nie była debata, bo nikt z nikim nie miał szansy debatować. Czyli oszustwo w tytule. A debaty prawdziwe są ważne, bo pozwalają sprawdzić jak kandydat sobie poradzi gdyby go Putin zaskoczył publicznie jakimś nieprzewidzianym pytaniem, wypowiedzią, atakiem słownym” – zauważył Cejrowski na Facebooku.
Podróżnikowi nie przypadł do gustu także występ Andrzeja Dudy, który w jego ocenie był tak nieudany jak Waldemara Witkowskiego. "Gdybyśmy nie wiedzieli wcześniej, że A. Duda jest prezydentem, to byśmy go w tej debacie całkowicie przegapili i nawet nie pamiętali nazwiska. Drugim podobnym nijakim był ten gość, któremu we włosach spacerowała mucha. Jego nazwiska nie zapamiętałem, ale przynajmniej miał tę muchę. A Duda nie miał nic. Sorry, wobec wszystkich fanów zjawiska" – dodał.
Cejrowski dodał, że według niego najlepiej wypadli Marek Jakubiak oraz Krzysztof Bosak. "Najlepiej wypadł kandydat Bosak-Jakubiak. Wiem, że to dwie osoby, ale wolałbym żeby była jedna zbudowana z obu. Byli naturalni i każdy z nich wie co mówi. Możesz się nie zgadzać, ale wie co mówi, wie czego chce, potrafi bronić tezy, poglądu, a nie tylko gada, bo gada" – stwierdził.
Dodajmy, że według wielu komentatorów sama debata była skonstruowana tak, żeby zaszkodzić kandydatowi Koalicji Obywatelskiej Rafałowi Trzaskowskiemu. I jednocześnie pytania były tak opracowane, aby pomagały urzędującemu prezydentowi.