Ta narracja brzmi bardzo znajomo. Już w grudniu ubiegłego roku Kreml usiłował wmówić światu, że to Polska, a nie Związek Radziecki, była współwinna wybuchu II wojny światowej. Słowa Władimira Putina spotkały się wówczas z ostrym sprzeciwem wielu przywódców i sprawa przycichła. Ale teraz rosyjski prezydent znów próbuje się przebić z kłamliwą wersją historii.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Na łamach amerykańskiego magazynu "The National Interest" ukazał się obszerny artykuł na temat II wojny światowej autorstwa Władimira Putina. Gospodarz Kremla nieprawdę usiłuje ubrać w pióra prawdy – podważa i bagatelizuje znaczenie paktu Ribbentrop-Mołotow. Dowodzi jednocześnie, że Polska miała swój udział w rozpoczęciu ludobójstwa w Europie.
W artykule zatytułowanym "The Real Lessons of The 75th Anniversary of World War II" ("Prawdziwe lekcje 75. rocznicy II wojny światowej") Putin stwierdza, iż "politycy europejscy, w szczególności polscy przywódcy, pragną zamieść pod dywan układ monachijski" z 30 września 1938 roku. Przypomina, iż Polska brała udział w aneksji czechosłowackiego Zaolzia (ale nie wspomina, że we współczesnej Polsce aneksja ta została publicznie potępiona, we wrześniu 2009 r. uczynił to podczas uroczystości na Westerplatte prezydent Lech Kaczyński).
Putin w ogóle nie wspomina, że przez pierwsze lata II wojny światowej Związek Radziecki był najbliższym sojusznikiem hitlerowskich Niemiec, a Gestapo i NKWD ze sobą ściśle współpracowały. Ma swoje wytłumaczenie tego, co stało się 17 września 1939. I absolutnie nie nazywa tego atakiem na Polskę czy IV rozbiorem.
Putin przypomina o "rażącej zdradzie" Polski ze strony Francji i Wielkiej Brytanii, które - mimo zobowiązań - nie pospieszyły z pomocą swemu zaatakowanemu sojusznikowi.
Zadziwiające, że Putin pisze wyłącznie o obecnych terenach Białorusi, Ukrainy i Litwy, choć przecież pod sowiecką okupacją były też m.in. Białystok czy Łomża oraz wschodnia część Przemyśla. Ani słowem nie wspomina też wspólnej paradzie zwycięstwa oddziałów Armii Czerwonej i Wehrmachtu w Brześciu.
Władimir Putin uprzedza przy tym świat, że na tym nie poprzestanie. Gospodarz Kremla oświadczył, że Rosja będzie stanowczo bronić opartej na faktach prawdy historycznej o II wojnie światowej.
Podobny atak Putin przypuścił tuż przed świętami Bożego Narodzenia w ubiegłym roku. Wypowiedział szokujące słowa, że Polska zrobiła pierwszy krok ku ludobójstwu i zagładzie narodu europejskiego. Słowa Putina spotkały się z protestami władz nie tylko Polski, ale też wielu europejskich państw.
Dopiero gdy stało się absolutnie jasne, że Wielka Brytania i Francja nie zamierzają pomóc sojusznikowi, a Wehrmacht może szybko zająć całą Polskę i tym samym pojawić się w okolicach Mińska, Związek Radziecki postanowił wysłać rano 17 września jednostki Armii Czerwonej na tereny, które obecnie stanowią część terytorium Białorusi, Ukrainy i Litwy. Nie było innej alternatywy.