"Rafał, nie kłam" – mówią sztabowcy Dudy. Jednak... dalej nie ujawniają, o co chodzi. Jak zapowiedzieli już w czwartek, złożyli pozew w sprawie rzekomego kłamstwa Rafała Trzaskowskiego. Czy kuriozalna konferencja to kolejna oznaka strachu przed reakcją kandydata Koalicji Obywatelskiej?
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Domagamy się sprostowania kłamstwa, jakie wypowiedział Rafał Trzaskowski na jednym z wieców wyborczych – powiedział dziennikarzom Krzysztof Sobolewski. Polityk PiS dodał, że nie chce wskazywać, o jakie rzekome kłamstwo chodzi, gdyż "nie chce ułatwiać pracy sztabowi" Rafała Trzaskowskiego. Zaapelował jednak do kandydata KO słowami: "Rafał, nie kłam".
Krzysztof Sobolewski zaznaczył, że sztab Andrzeja Dudy czeka obecnie na wyznaczenie daty posiedzenia przed sąd. Jednocześnie nie wykluczył kolejnych pozwów w trybie wyborczym.
To ciąg dalszy narracji Sobolewskiego z czwartku. Jak widać, najwyraźniej trwa stopniowanie napięcia przed "bombą", która ma powstrzymać Rafała Trzaskowskiego.
Przypomnijmy: zgodnie z kodeksem wyborczym, Sąd Okręgowy rozpoznaje wniosek złożony w trybie wyborczym w ciągu 24 godzin. W ciągu następnej doby strony mają czas na złożenie zażalenia do sądu apelacyjnego, który także rozpoznaje je w ciągu 24 godzin. Od postanowienia sądu II instancji nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu.