Andrzej Duda na finiszu kampanii wyborczej przesunął granicę w atakowaniu politycznych rywali. Urzędujący prezydent w niedzielę przemawiał w Krakowie, gdzie stwierdził, że poprzednia ekipa rządząca była gorsza od koronawirusa.
– Spójrzcie państwo na karty historii. Popatrzcie państwo, że 2015 roku, kiedy przejmowaliśmy władzę od koalicji PO-PSL, bezrobocie wynosiło ponad 9 procent – mówił w Krakowie Andrzej Duda.
Prezydent nawiązywał do sytuacji gospodarczej w Polsce, a przy okazji odwoływał się do działań poprzedniej ekipy rządzącej, czyli wspomnianej przez niego koalicji PO-PSL.
– W najgorszym momencie pandemii koronawirusa bezrobocie wzrosło do 6 procent, czyli było niższe niż wtedy, kiedy oni rządzili. Byli gorszym wirusem niż koronawirus - ocenił. Dla polskiej gospodarki byli gorsi niż koronawirus – podkreślał Duda.
Jego porównanie natychmiast wzbudziło emocje wśród internautów. Oburzenie słowami prezydenta wyraziła m.in. Iwona Hartwich, posłanka KO. Wielu komentujących nie ma wątpliwości, że prezydentowi nie wypadało użyć takiego sformułowania.
Można powiedzieć, że takim stwierdzeniem w nawiązaniu do opozycji, Duda zaostrzył retorykę na koniec kampanii wyborczej. Niedawno jego sztab opublikował także spot, który bezpośrednio uderzał w Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO w wyborach. Materiał zatytułowany "#RafałNieKłam" miał pokazać, jak prezydent Warszawy rzekomo mija się z prawdą w swoich deklaracjach.