Ostatnie sondaże wyborcze pokazują stały trend: I tura dla Andrzeja Dudy, ale II tura dla Rafała Trzaskowskiego. Tak też wynika z badania IBRiS-u na zlecenie RMF FM. Ale w nim dość istotny jest jeszcze jeden wskaźnik. Na wybory 28 czerwca pójdzie jeszcze więcej Polaków niż dotychczas.
Gdyby wybory prezydenckie 2020 odbyły się teraz, to Andrzej Duda wygrałby ich I turę – wynika z sondażu IBRiS przygotowanego na zlecenie RMF FM. Na obecnie urzędującego prezydenta zagłosowałoby 41,5 proc. ankietowanych. Drugi byłby Rafał Trzaskowski z 28,3-proc. poparciem, a trzeci Szymon Hołownia (8,6 proc.).
Ale to druga tura szykuje się bardziej emocjonująco. Z badania wychodzi, że Trzaskowski ma większe poparcie niż Duda o 1,1 p.p. – 46,9 proc. do 45,8 proc. dla kandydata PiS. Ostatni tydzień kampanii będzie walką o głosy 4,4 proc. osób, które stwierdziły, że nie wiedzą jeszcze, na kogo zagłosować, bo pozostałe 3 proc. ankietowanych już zadeklarowało, że nie weźmie udziału w wyborach.
Trzeba jednak przyznać, że tych, którzy jednak będą głosować, albo przynajmniej to deklarują, może być więcej niż dotychczas. Z badania IBRiS wynika, że frekwencja wyborcza może wynieść 56 proc. Przypomnijmy, że w 2015 roku była ona mniejsza. W I turze wyniosła 48,96 proc., a w II turze – 55,34 proc.
Podobne wyniki I tury wyborów wykazał ostatni sondaż IBRiS dla Wirtualnej Polski. Na Andrzeja Dudę swój głos oddałoby 41 proc. ankietowanych, na Rafała Trzaskowskiego – 27,1 proc., Szymona Hołownię – 8,9 proc. Władysława Kosiniak-Kamysza – 7,3 proc., Krzysztofa Bosaka – 5,6 proc., a na Roberta Biedronia – 4,2 proc. przepytanych osób.
Z kolei potwierdzenie rezultatu z II tury wyborów widać w sondażu Kantar. Gdyby obecny prezydent spotkał się w II turze wyborów prezydenckich z Rafałem Trzaskowskim, uzyskałby 41 proc. głosów, podczas gdy kandydat Koalicji Obywatelskiej otrzymałby wynik równy 43 proc. O wyniku wyborów w tym badaniu przesądziłyby osoby niezdecydowane, których w tym przypadku byłoby aż 16 proc.