Andrzej Sośnierz z Porozumienia to już dyżurny krytyk walki rządu z koronawirusem. Jego opinie przebijają się nie tylko dlatego, że jest posłem klubu PiS, ale także byłym szefem Narodowego Funduszu Zdrowia. Po raz kolejny negatywnie ocenił to, jak rząd radzi sobie z pandemią.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Zdaniem Andrzeja Sośnierza rząd walczy z epidemią koronawirusa w sposób nieudolny, a kluczowy był początkowy brak zdecydowanych kroków. – Na początku trzeba było podjąć restrykcyjne działania, bo wróg, czyli wirus, był nieznany, ale gospodarkę powinniśmy jak najszybciej odblokować, robiąc to, o czym mówiłem na początku, czyli przyjmując model czynnej walki z epidemią – powiedział polityk w rozmowie z portalem dorzeczy.pl.
Były szef NFZ ocenił, że nasze niewystarczające działania dostrzeżono w innych krajach w Europie. Zauważa, że to właśnie dlatego nasi południowi sąsiedzi nie zdecydowali się na otwarcie granic z Polską. – Przespaliśmy ten moment, a dziś mamy wstyd w Europie, że Czesi nas nie chcą wpuścić. Ja ich rozumiem. To nie jest zła wola Czechów, to jest nasza nieudolność związana z tak powolnym zwalczaniem epidemii. Pytanie, czy my ją w ogóle tłumimy – ocenił poseł klubu PiS.
Dodał, że obecnie obostrzenia są już w Polsce bezzasadne. – Teraz te rygory straciły sens, bo społeczeństwo się rozbroiło. Nastąpiła demobilizacja, którą trudno będzie przywrócić. Nie mam o to pretensji do Polaków, szczególnie że niektóre wcześniejsze zalecenia były "matrixowe" – przekonuje polityk Zjednoczonej Prawicy.
Sośnierz krytykuje walkę z koronawirusem
Polityk Porozumienia już wcześniej kilka razy podważał strategię rządu. Twierdził na przykład, że rząd wybrał najgorszy scenariusz walki z pandemią, bo... nic nie robi. Według polityka, polski wariant charakteryzuje się "brakiem widocznych śladów działania rządu".
I już niespełna miesiąc temu przewidywał, że teza rządu o tym, że epidemia koronawirusa będzie powoli wygasać, nie jest prawdziwa. Ubolewał, że w Polsce wykonuje się tak mało testów na koronawirusa.