Od początku było wiadome, że Andrzej Duda leci na spotkanie z Donaldem Trumpem między innymi po to, żeby zyskać w kampanii wyborczej w kraju, chociaż sam deklarował, że jest inaczej. Maska opadła już po samym spotkaniu. A raczej zrzucił ją Trump, który dwukrotnie wspomniał o wyborach w Polsce w sposób obcy dyplomatycznym standardom.
– Wszyscy wiemy, jak wspaniałym i pięknym krajem jest Polska. Jest to mój zaszczyt, że jest tu z nami mój przyjaciel prezydent Duda z Polski, który zrobił naprawdę fantastyczną pracę. Wiem, że nadchodzą wybory. Liczę na to, że odniesie on sukces. Dziękuję bardzo wszystkim przedstawicielom z polskiej strony. Już po raz trzeci przyjmujemy prezydenta Dudę – powiedział już na początku konferencji prasowej Donald Trump.
Temat wyborów wrócił podczas pytań od dziennikarzy. Wtedy Trump stwierdził, że Duda poradzi sobie podczas wyborów. – Muszę powiedzieć, że prezydent Duda radzi sobie wspaniale, myślę o nim jak najlepiej, Pierwsza Dama Polski jest wspaniałą kobietą. (...) Jestem pewien, że czy z nami, czy bez nas poradzi sobie bardzo dobrze – mówił prezydenta USA.
Jednak wizyta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie raczej nie będzie pomocna dla kampanii kandydata PiS. A nawet przeciwnie, może zaszkodzić jego wizerunkowi. Komentatorzy są bowiem zgodni, że obaj przywódcy tak naprawdę nic konkretnego nie ustalili. Podpisali dwie deklaracje w sprawie zwiększenia współpracy w zakresie bezpieczeństwa, ale zdaniem ekspertów spotkanie nie było owocne.