
Pełnych wyników I tury wyborów prezydenckich jeszcze nie ma, ale jasne jest, że rezultat Roberta Biedronia jest bardzo słaby. Europosłowi udało się zgromadzić mniej więcej takie samo poparcie, jak 5 lat temu ówczesnej kandydatce Lewicy Magdalenie Ogórek. Biedroń kilkanaście godzin po porażce wystąpił w Warszawie na konferencji prasowej.
Czytaj także:
Na poniedziałkowej konferencji Biedroń dziękował tym, którzy zdecydowali się go poprzeć nazywając ich tymi, którzy "uwierzyli w to, że prawdziwa zmiana jest możliwa". – Przed nami ciężka praca, ale pozostajemy wierni naszym wartościom – powiedział.
W kampanii jako jedyni mieliśmy odwagę głośno mówić o tym, co w Polsce należy zmienić, by wszystkim - bez względu na płeć, pochodzenie czy zasobność portfela - żyło się lepiej. I nie przestaniemy o to walczyć tylko dlatego, że skończyła się kampania.
