W poniedziałek po południu przez Warszawę przetoczył się front burzowy, który przyniósł ulewne opady deszczu. Błyskawicznie ulice stolicy zamieniły się w potoki, co poskutkowało licznymi podtopieniami i zalaniami. Przekonał się o tym Mateusz Morawiecki. Premier wstawił w mediach społecznościowych zdjęcie swojej zalanej piwnicy.
"Przez Polskę znowu przechodzą nawałnice. Dziś jak wielu mieszkańców Warszawy spędziłem w domu (a właściwie w piwnicy) wieczór na usuwaniu skutków ulewy, która przeszła nad osiedlem, na którym mieszkam. Sprawdźmy, czy sąsiedzi nie potrzebują pomocy. Bądźmy solidarni!" – napisał na Facebooku Mateusz Morawiecki.
Premier najwyraźniej chciał się chyba wpisać w narrację, którą narzuciło TVP Info, które stwierdziło, że mieszkańcy Warszawy cierpią przez ulewne deszcze, a Rafał Trzaskowski robi kampanię wyborczą. Sęk w tym, że po woda z ulic szybko zniknęła, a łączenie prezydenta stolicy z ekstremalnym zjawiskiem atmosferycznym dla wielu komentatorów było lekką przesadą.
"Można po prostu zwrócić uwagę na sytuację w stolicy, normalnie zapytać o jej genezę i ewentualną możliwość uniknięcia podobnego paraliżu w przyszłości, można też w stylu TVP Info wszystko przegrzać do poziomu absurdu, w którym Trzaskowski odpowiada za plagi egipskie. Klasyk" – tak poniedziałkowe paski w TVP Info skomentował dziennikarz Marcin Makowski.
Ale i pod postem Morawieckiego nie zabrakło gorzkich słów. Jedna z komentujących zwróciła uwagę, że premier pisze o swojej piwnicy, ale zabrakło go w sobotę, kiedy nawałnica spowodowała ogromne szkody w Jaśle.
"Zalało całe miasto, mieszkańcy Trzcinicy zostali bez dachu nad głową, żywioł zabrał im dorobek całego życia, domy, gospodarstwa, nie tylko zalało piwnice. Nawet pan nie wspomniał o tym? Patrzy pan tylko na siebie, a chyba jest pan premierem całej Polski nie tylko swojego domostwa?" – pytała w komentarzu pod postem premiera.