
Ostatnie kontrowersje związane z pokazywaniem meczów reprezentacji w systemie pay-per-view to dopiero początek ogromnych zmian na rynku transmisji imprez sportowych. Za oglądanie wydarzeń sportowych w telewizji będziemy musieli sporo zapłacić.
Od dziesięcioleci olimpiady były w TVP, a teraz teoretycznie jest nawet możliwe, że biegi Justyny Kowalczyk i skoki Kamila Stocha będziemy oglądali w telewizji publicznej, starty naszych medalistek olimpijskich z Vancouver w łyżwiarstwie szybkim w Polsacie, a turniej hokejowy w którymś z kodowanych kanałów. To samo dotyczy igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 r., sprzedawanych w jednym przetargu razem z Soczi. CZYTAJ WIĘCEJ
Nowe zasady dotyczyć będą nie tylko Igrzysk Olimpijskich. Sporo zmian czeka też segment transmisji meczów piłkarskich reprezentacji – już wkrótce o wszystkim decydować będzie UEFA, a nie lokalne federacje piłkarskie. Bardzo wzrośnie też rola światowego potentata rynku sportowych transmisji – firmy Sportfive.
UEFA zamieni zaczynające się w 2014 r. eliminacje do mistrzostw Europy 2016 - a potem eliminacje do mistrzostw świata 2018 - w produkt telewizyjno-marketingowy podobny do Ligi Mistrzów.
Co to oznacza dla kibiców? Ponieważ TVP nie będzie już preferencyjnie traktowana, a ceny praw do transmisji mogą mocno pójść w górę, coraz więcej sportu oglądać będziemy mogli tylko na kanałach płatnych.
"n" ma europejskie puchary i właśnie kupiła włoską Serie A, Cyfra Plus ma cztery pozostałe główne ligi europejskie i ligę polską. Polsat Cyfrowy stawia teraz na siatkówkę i boks, ma jeszcze część meczów ligi polskiej i m.in. ligę rosyjską. CZYTAJ WIĘCEJ
Więcej w "Rzeczpospolitej"

