W sobotę Andrzej Duda spotka się z mieszkańcami Wrocławia. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", wniosek o zarejestrowanie zgromadzenia został przyjęty mimo, że zgłoszono go po czasie.
Informacje o przyjeździe Dudy do stolicy Dolnego Śląska pojawiły się już w czwartek, ale według dziennika nikt nie złożył wtedy wniosku o rejestrację wydarzenia. Takie pismo wpłynęło do Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu dopiero w piątek rano, czyli dzień po czasie. Mimo tego, zgromadzenie zostało zaakceptowane.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" o powody takiej decyzji zapytali magistrat. – Zgodnie z orzecznictwem, obowiązek notyfikacji ma jedynie charakter porządkowy, a jego niedochowanie nie może skutkować (...) uznaniem zgromadzenia za nielegalne – tłumaczył Grzegorz Rajter z biura prasowego magistratu.
Dodał, że to "po stronie właściwego CZK powstaje obowiązek przyjęcia zawiadomienia i podjęcia działań zmierzających do zapewnienia uczestnikom takiego wydarzenia bezpieczeństwa".
Decyzja wywołała oburzenie liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marty Lempart. – Oceniam to jako skandaliczną próbę usprawiedliwienia przez CZK własnego postępowania z naruszeniem prawa - uznania, że kandydata Andrzeja Dudy nie obowiązuje prawo o zgromadzeniach – powiedziała działaczka w rozmowie z "Gazetą".
Zapewniła również, że jej reakcja nie skończy się na słowach. Ma zamiar zgłosić złamanie przepisów. – Muszę wystąpić do władz mojego miasta o usunięcie rażącego naruszenia prawa, jakim jest niewydanie wymaganego w art. 14 ustawy o zgromadzeniach zakazu zgromadzenia w odniesieniu do wiecu A. Dudy, ze względu na jego zgłoszenie po ustawowym terminie – wpis o takiej treści pojawił się na jej Twitterze.
Wrocław to dla Dudy trudny teren. W stolicy Dolnego Śląska w I turzezdecydowanym zwycięzcą został Rafał Trzaskowski, na którego zagłosowało 43,56 proc. Wrocławian. Dudę poparło jedynie 28 proc. wrocławskich wyborców.
Spotkanie ma odbyć się przed budynkiem Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej.