Ujawniono, dlaczego rodzina chciała ułaskawienia ojca-pedofila. Decydować miały pieniądze
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił człowieka skazanego za zgwałcenie córki na prośbę rodziny. Rządzący tłumaczyli to argumentami, że wszyscy "chcieli być razem", "wybaczyli sprawcy", a ten "żałuje" swoich czynów. Teraz okazuje się, że główny powód walki o ułaskawienie jest niezwykle przejmujący i boleśnie pokazuje słabość państwa.
Reklama.
– Ten człowiek odbył karę więzienia w całości. Rodzina pisała, że to, że nie mogą się spotykać, to jest kara dla nich. Pojednali się. Ten człowiek żałuje. Prosili mnie, bym się nad nimi zlitował – przekonywał Andrzej Duda na jednym z wieców. W ten sposób kandydat PiS sam poruszył temat ułaskawienia pedofila, które miało miejsce 14 marca 2020 r. Zdjął wtedy skazanemu zakaz zbliżania się do żony i córki.
"Kobiety wskazywały, że obie mają długi z powodu zaciągniętych kredytów konsumpcyjnych, grozi im eksmisja z mieszkania, które zresztą - po awarii instalacji i zalaniu wodą - wymagało remontu. Jak wynika z dokumentów, do których dotarliśmy, remontu tego podjął się właśnie skazany, objęty zakazem zbliżania się do kobiet" – czytamy w artykule.
Karolina Sosińska, sędzia sądu rodzinnego i prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych "Pro Familia" przyznała Onetowi, że "Sytuacja tych dwóch kobiet to jest potworna w swojej oczywistości przemoc ekonomiczna". Jej sprawcą jest zarówno skazany mężczyzna, jak i państwo.
– Czy gdyby te kobiety miały pieniądze, to tak pozytywnie odnosiłyby się do tego człowieka? Ojca, który zgwałcił córkę? Odpowiedź wydaje się oczywista. Przecież one nie miały co do garnka włożyć, a to pojawił się "dobrodziej", który i kran naprawił, i pieniądze dał... To jest przerażające, ta niemoc tych dwóch kobiet – podkreśla sędzia Sosińska.
Czytaj też: Drastyczne szczegóły wyroków ułaskawionego pedofila. "Nigdy nie powinien zaznać łaski"
"Ofiara przemocy (zwłaszcza seksualnej) nie potrzebuje niczyjej łaski, potrzebuje siły państwa, wsparcia psychologicznego i niezależności ekonomicznej" – napisała na Twitterze.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, wcześniej Dorota Brejza ujawniła kluczowy fragment orzeczenia w sprawie pedofila, którego ułaskawił Andrzej Duda. Wynika z niego, że prezydent publicznie skłamał, kiedy twierdził, że "nie było gwałtu".