Mariusz Max Kolonko odleciał. Właśnie ogłosił się prezydentem Polski
Bartosz Świderski
05 lipca 2020, 10:55·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 lipca 2020, 10:55
W sieci krąży nagranie, na którym Mariusz Max Kolonko ogłasza siebie prezydentem Polski do czasu przeprowadzenia "demokratycznych i wolnych od zbiórki podpisów wyborów". Dziennikarz powołał się na petycję, która powstała na stronie jego ruchu #Revolution. Wynika z niej, że Kolonkę na prezydenta "wybrało"... 11 tys. osób.
Reklama.
– Mając to na uwadze, z dniem dzisiejszym czwartego dnia lipca roku pańskiego 2020, przychylając się do petycji narodu polskiego, obejmuję niniejszym urząd prezydenta Polski ad interim (tymczasowo - red.) do czasu przeprowadzenia demokratycznych i wolnych od zbiórek podpisów, uczciwych wyborów prezydenckich, dokonanych na drodze e-votingu przez naród wyposażony w karty do głosowania – powiedział Mariusz Max Kolonko na nagraniu, które zyskuje ogromną popularność w sieci.
"Szkoda faceta. Dobrze, że chociaż może pobyć prezydentem" – skomentowała dziennikarka
Karo Hytrek-Prosiecka. Ale duża część oceniających przemówienie Kolonki nie była dla niego tak wyrozumiała. "Nie ma tam nikogo bliskiego, kto mógłby mu pomóc?", "Coś stało się z jego głową", "Ale o co mu chodzi? Facet oszalał..." – czytamy w komentarzach pod nagraniem.
Kolonko i polityka
Dziennikarz rzeczywiście już raz próbował swoich sił w polityce, ale poległ na wspomnianej przez niego zbiórce podpisów. Sprawa była jednak o wiele bardziej skomplikowana, o czym opowiedział naTemat.pl jeden z byłych działaczy ruchu Kolonki #Revolution. Mimo to nie udało mu się zebrać wymaganej liczby, żeby wziąć udział w wyborach parlamentarnych w ubiegłym roku.
Ciekawa jest też poruszana przez niego kwestia "petycji narodu polskiego". Można ją znaleźć na stronie internetowej ruchu #Revolution. Ale jej wynik wcale nie wskazuje na "wybór" Kolonki, bo do osiągnięcia celu brakuje pod nią około tysiąca podpisów.
Przypomnijmy, że Mariusz Max Kolonko od dłuższego czasu bardzo żywo komentuje to, co dzieje się podczas kampanii prezydenckiej w Polsce. Ostatnio sporo słów krytyki wyraził pod adresem zwolenników Rafała Trzaskowskiego. Dziennikarz przekroczył jednak granicę, kiedy stwierdził, że należy dla nich wybudować "obozy pracy".
– Trzeba wysłać ich do obozu pracy. Obozu pracy tak jak Hitler zrobił obozy pracy dla Polaków, to my zrobimy obozy pracy dla Polaków. Tylko że to nie są Polacy, to są ciule, złodzieje – mówił na nagraniu Mariusz Max Kolonko. Były korespondent TVP w Stanach Zjednoczonych zapewnił, że jest w tym śmiertelnie poważny. – Nie ma z czego się śmiać, ja to zrobię. Ja będę prezydentem i to zrobią, okej? To jest twoja przyszłość – podkreślił. Kolonce nie spodobał się fakt, że zwolennicy Trzaskowskiego w tak ekspresowym tempie zebrali 1,6 mln podpisów poparcia.