Wanda Traczyk-Stawska, uczestniczka Powstania Warszawskiego wzięła udział w klipie wyborczym Rafała Trzaskowskiego. – Powiem szczerze, jestem już bardzo zmęczona i bardzo jestem słaba, ale nie mogę ustąpić wobec sytuacji, jaka zaistniała – mówi w nagraniu.
– Wszystko, cośmy robili w powstaniu, zaczyna być zaprzepaszczone. Nie potrafimy się nawzajem porozumiewać, że pogardzamy sobą, że nie chcemy być narodem, który myśli o przyszłości swojej, a przyszłość jest w dzieciach. Największym skarbem każdego narodu są dzieci – przekonuje Wanda Traczyk-Stawska.
]W dalszej części bohaterka nagrania nawiązuje do wartości: Bóg, Honor, Ojczyzna. – Gdzie jest Bóg, jeżeli się drugiego, od siebie słabszego, kopie, bije i poniewiera. Gdzie? Czy ten człowiek jest chrześcijaninem? Kim on jest? Po pierwsze, dla mnie najważniejsze, każdy człowiek zasługuje na szacunek. Każdy. Dlaczego jest najpiękniejszą modlitwą "Ojcze nasz"? – zastanawia się.
– Każdy z nas, jeśli jest chrześcijaninem, mówi tę modlitwę. I mówi w niej: i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom – zauważa.
Traczyk-Stawska: Nie wybaczę Dudzie
Traczyk-Stawska nie ma wątpliwości, że wybierając prezydenta, trzeba pamiętać o tym, że musi to być "człowiek pokoju, człowiek kultury, który będzie rozumiał to, co jest najcenniejsze dla każdego człowieka".
– Że wzajemna życzliwość obywateli, uśmiech, ale także umiejętność niesienia pomocy tym słabszym nigdy nie wybaczę panu prezydentowi Dudzie tego, że w Sejmie musiałam patrzeć, nie wpuścili mnie tam, jak poszłam do tych dzieci, jestem od dzieci niepełnosprawnych – wskazuje.
– Widziałam to, co się stało, co jest dla mnie nie do przyjęcia i będę o tym mówić dokąd nie umrę. Ręce wykręcano matkom za to, że one strajkowały po to, żeby ich dzieci miały pieniądze na to, żeby były rehabilitowane – dodaje.