– 35-letni mężczyzna wraz z sześcioletnią córką pływał na materacu. Na brzegu była jego żona z synem. Nagle zauważyła, że materac jest pusty. Zaniepokojona powiadomiła osoby znajdujące się w pobliżu – powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" sierż.szt. Jacek Mężyk z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
Reanimację podjęto także w przypadku 27-latka kilka godzin później. Niestety także bezskutecznie. Mężczyzna, który pływał w zalewie, w pewnej chwili znieruchomiał. Dostrzegły to osoby, które znajdowały się na brzegu. Przyczyny tragedii wyjaśnia policja.