Anna Mucha zrobiła awanturę w restauracji. "Nawet k***a, surówkę mi podali w plastiku!"
Bartosz Świderski
11 lipca 2020, 17:32·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 11 lipca 2020, 17:32
Anna Mucha spędzała urlop w restauracji nad jeziorem. Poinformowała fanów o sytuacji w miejscowej knajpce, która mocno ją zbulwersowała. Do tego stopnia, że nie stroniła od wulgaryzmów.
Reklama.
Aktorka cieszyła się słoneczną polską aurą, gdyż – mimo że granice wielu państw zostały otwarte – postanowiła spędzić urlop w Polsce. Jednak wizyty w restauracji nie będzie wspominać. Wszystko przez sposób, w jaki podano jej posiłek.
Gwiazda stara się żyć ekologicznie i takie postawy promuje. To, że kelner podał jej posiłek i surówkę w plastikowym pojemniku bardzo jej się nie spodobało. Anna Mucha na InstaStory opisała swoją reakcję – dodajmy: bezkompromisową.
– Jem go na aluminiowej tacce, plastikowymi sztućcami, z plastikowym kubkiem. I nawet kur**, surówkę mi podali w plastiku! – opowiadała. Gwiazda postanowiła w rozmowie z właścicielem lokalu wyjaśnić mu, co myśli o takim sposobie podawania potraw. Ten tłumaczył ją względami finansowymi, co jednak nie przekonało Anny Muchy.
– Nie używam tego g***a – skwitowała.
Ostatnio o aktorce było też głośno z powodu środków ostrożności, jakie podjęła w związku z głosowaniem w wyborach prezydenckich w czasie epidemii koronawirusa. Aktorka pokazała się w maseczce i przyłbicy.
"Serio maska i przyłbica?", "Co za cyrk!", "Jeszcze kombinezonu z wigofilu brakuje", "Może klosz Aniu sobie załóż na głowę", "Maskę przeciwgazową trzeba było założyć i posypać się brokatem" – oto treść niektórych komentarzy, które pojawiły się pod wpisem Anny Muchy.