Cały czas trwa głosowanie! Jeśli ktoś stoi w kolejce lub lokalu wyborczym, ma prawo zagłosować. Każdy głos może zdecydować! – przypominał i mobilizował Rafał Trzaskowski zaraz po ogłoszeniu wyników exit poll. I nie pomylił się. W wielu miejscach – szczególnie popularnych kurortach – kolejki do lokali wyborczych były tak wielkie, że nie udało się ich rozładować przed godz. 21:00.
REKLAMA
Kurorty wciąż głosują
Cisza wyborcza już nie obowiązuje, ujawniono pierwsze sondażowe wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich, ale... głosowanie wciąż trwa. Tak jest w wielu komisjach w dużych miastach oraz najpopularniejszych miejscowościach turystycznych.Najdobitniej to, że przy tak niewielkiej różnicy w poniedziałkowy poranek Andrzej Duda wcale nie musi pozostać zwycięzcą pokazują obrazki z Jastarni na Półwyspie Helskim. Tam kolejka ciągnie się na co najmniej kilkaset metrów i nic nie wskazuje na to, by szybko została rozładowana. Podobnie jest w zachodniopomorskim Rewalu.
- Spędzam wakacje na Helu. Chciałem głosować w Jastarni. Kolejka była ogromna, na ok. 500 m i zakręcała w sąsiednie ulice. Postanowiliśmy znaleźć lokal wyborczy w innej miejscowości. W Juracie udało się oddać głos po "jedynie" 30 minutach oczekiwania. Na całym Helu widać było ogromna mobilizację wśród wyborców, wszędzie kolejki do lokali - relacjonują czytelnicy naTemat.pl.
Kto stanął w kolejce, ma prawo zagłosować
Choć dawno przestała obowiązywać cisza wyborcza, głosowanie w takich miejscach trwa zgodnie z przepisami. Dokładnie o godz. 21:00 na końcu kolejek stanąć musieli przedstawiciele komisji wyborczych i je zamknąć. Wszyscy wyborcy, którzy stanęli w kolejce wcześniej, mają prawo do oddania głosu.Jak informowaliśmy w naTemat.pl, według pierwszych sondażowych wyników II tury wyborów prezydenckich (exit poll) przewaga walczącego o reelekcję prezydenta nad Rafałem Trzaskowskim jest minimalna. Dudę poprzeć miało 50,4 proc. Polaków, a Trzaskowskiego 49,6 proc.