Z raportu przygotowanego przez głównego doradcę rządu w Londynie wynika, że druga fala epidemii koronawirusa czeka nas zimą. Według najczarniejszego scenariusza w Wielkiej Brytanii życie może stracić nawet do 250 tys. osób.
Jak czytamy na portalu BBC, w raporcie sir Patricka Vallence’a napisano, że drugiej fali epidemii koronawirusa można spodziewać się na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku. Najgorszy możliwy scenariusz zapowiada, że wirus SARS-CoV-2 przyczyni się w samej Wielkiej Brytanii do śmierci od 24 tys. do 251 tys. osób (obecny bilans w Wielkiej Brytanii to blisko 45 tys. ofiar śmiertelnych).
Przypomnijmy, że sytuacja na wyspach powoli uspokaja się. Od kilku tygodni władze codziennie informują o kolejnych kilkuset przypadkach Covid-19. Dobowy rekord padł tam 10 kwietnia – wówczas służby przekazały informacje o 7837 nowych nosicielach niebezpiecznego patogenu.
Tedros Adhanom Ghebreyesus nie ukrywał, że powrót do życia bez restrykcji jest na razie niemożliwy. Przedstawił jednak "mapę drogową", która ma pomóc nam kontrolować COVID-19, a co za tym idzie – żyć względnie normalnie. Lider WHO zapowiedział, że będzie to wymagało trzech rzeczy.
– Po pierwsze, nacisk na zmniejszenie śmiertelności i tłumienie transmisji. Po drugie, silna, zaangażowana społeczność, która podejmuje indywidualne działania w interesie siebie. Po trzecie, potrzebujemy silnego przywództwa rządowego i koordynacji kompleksowych strategii, które są przekazywane w sposób jasny i konsekwentny – wyjaśnił.